Kraje niemieckojęzyczne
Niemieckie autostrady od lat były obiektem powszechnej zazdrości wśród polskich kierowców. Oprócz faktu, że można nimi dojechać praktycznie do każdego większego miasta, miały one jeszcze jeden istotny atut - są bezpłatne. To może się jednak wkrótce zmienić. W Bundestagu przegłosowano bowiem ustawę, mającą wprowadzić myto za przejazd. Proponowane stawki nie są wprawdzie wygórowane (od 5 do 15 euro za 10 dni), jednak i tak istnieje szansa, że nie zostaną one ostatecznie wprowadzone. Wszystko przez fakt, że z opłat mieli być wyłączeni obywatele Niemiec, a tego rodzaju dyskryminacja nie spodobała się władzom Unii Europejskiej. Oczywiście, mowa tutaj o autach osobowych, gdyż ciężarówki i autokary już teraz muszą uiszczać odpowiednie opłaty.
W Austrii z kolei od wielu lat funkcjonuje system winiet, który obejmuje wszystkie autostrady i drogi ekspresowe. Za 10-dniową możliwość korzystania z dróg szybkiego ruchu zapłacimy 8,70 euro, dwa miesiące jazdy kosztuje 25,30 euro, rok - 84,40. Niemal o połowę mniej płacą motocykliści. Wszystkich obowiązują natomiast dodatkowe opłaty na niektórych drogach wysokogórskich i przy przejazdach przez tunele. W całym kraju jest dwanaście takich miejsc. Dla pojazdów o masie powyżej 3,5 tony przewidziano natomiast elektroniczny system opłat.
W Szwajcarii również obowiązują winiety, z tym, że istnieje możliwość wykupienia ich wyłącznie na pełny rok - konkretniej na 14 miesięcy, gdyż są one ważne od 1 grudnia do 31 stycznia roku kolejnego. Kosztują około 180-190 złotych. Tyle samo zapłacimy za ewentualną przyczepę. Kierowcy aut ciężarowych muszą uiścić dodatkową opłatę na granicy.
Na otarcie łez dla miłośników języka Goethego możemy podać, że istnieje kraj niemieckojęzyczny, w którym nie zapłacimy nic za winiety. To Liechtenstein. Wprawdzie dużo po nim nie pojeździmy, ale za to całkiem za darmo.