Hyundai i40: ofensywa ze wschodu

Klasa średnia to bardzo mocno obsadzony segment zdominowany przez Niemców i Japończyków. Volkswagen Passat, Opel Insignia, czy chociażby Toyota Avensis, od dawna królują w rankingach sprzedaży. Aby to osiągnąć, musieli latami wyrabiać sobie dobrą renomę przyciągającą do salonów zdecydowanych klientów.

Koreańczycy chcą to osiągnąć szybciej. Zaczęli szturmować Stary Kontynent pojazdami miejskimi, a także udanymi crossoverami. Rosnące zainteresowanie klientów skłoniło ich do opracowania modelu zdolnego konkurować z takimi tuzami jak Mazda 6. W wakacje 2011 roku zadebiutował i40 w rodzinnym nadwoziu. Wkrótce w lokalnych przedstawicielstwach pojawi się wersja sedan. Najpopularniejszym źródłem napędu stanie się zapewne 1.7 CRDi, więc taki też egzemplarz postanowiliśmy przetestować.

Trudno o drugi tej wielkości samochód z Dalekiego Wschodu, który przyciągałby równie dużo spojrzeń na ulicy. Styliści narysowali niezwykle atrakcyjną karoserię czerpiącą wzorce z coupe. Dynamicznie opadająca linia dachu wespół ze skromnymi bocznymi powierzchniami przeszklonymi, dają spójną całość naznaczoną sportem. W najbogatszej specyfikacji, otrzymamy dodatkowo 18-calowe obręcze ze stopów lekkich i otwierane okno dachowe. W nieco niższej, widocznej na zdjęciach odmianie, w przednich kloszach zadomowiły się LED-owe światła, zaś dostępu do auta strzeże bezkluczykowy system, znacznie ułatwiający codzienne korzystanie z samochodu.

Wnętrze nie otrzymało aż tyle smaczków stylistycznych, jednak potencjalni nabywcy powinni być zadowoleni. Na przyzwoicie wyprofilowanych przednich fotelach, bez trudu zmieszczą się nawet rosłe osoby i z łatwością dopasują ustawienie oparcia i siedziska do indywidualnych preferencji. Niewiele gorzej ma się rzecz z tyłu, jednak wyżsi pasażerowie mogą ocierać głowami o podsufitkę. Zwolennicy dłuższych wyjazdów docenią z pewnością 553-litrowy bagażnik o regularnych kształtach. Wewnątrz zlokalizowano siatkę mocującą zakupy, a także dwie niewielkie wnęki na drobne przedmioty. Jeśli złożymy kanapę, jego wielkość wzrośnie do 1719 litrów.

Poza rozsądną przestrzenią dla podróżujących, uwagę przykuwają także bardzo przyzwoite materiały wykończeniowe. Znaczną część przedziału pasażerskiego wykonano z miękkich i przyjemnych w dotyku tworzyw. Gdzieniegdzie zdarzają się twarde powierzchnie, ale w czasie jazdy nie wydają żadnych nieprzyjemnych odgłosów, dlatego nie musimy się obawiać o jakiekolwiek problemy w przyszłości. Uważni obserwatorzy dostrzegą jednak kilka tandetnych wstawek, nie przystających do przedstawiciela segmentu D. Niewielkie uwagi możemy mieć też do ciemnej kolorystyki. Przydałoby się nieco więcej jasnych plastików na desce rozdzielczej. Niemniej jednak, całość budzi pozytywne wrażenie.

Testowany egzemplarz to specyfikacja Style. W środku znalazło się miejsce na dwustrefową klimatyzację automatyczną, radioodtwarzacz z wyjściem USB, system kontroli trakcji, a także podgrzewaną kierownicę. Ten ostatni element jest nieoceniony podczas mroźnej zimy. Obszyte skórą koło natychmiast nabiera przyjemnej dla naszych rąk temperatury, umożliwiając szybkie rozgrzanie zmarzniętemu kierowcy. Warto jeszcze wspomnieć o intuicyjnej obsłudze i czytelnych wskaźnikach. Osoby bez wcześniejszego kontaktu z autami Hyundaia, nie będą mieć problemów z aklimatyzacją. Dostęp do wszelkich przełączników nie sprawia trudności. Koreańczycy wywiązali się ze swojego zadania na piątkę.

Sprawdź ceny Hyundaia i40! Daj się zaskoczyć!

Pod maską i40 może pracować jeden silnik wysokoprężny w dwóch wariantach mocy. Słabszy generuje 115, zaś mocniejszy 136 koni mechanicznych. Oba mają taką samą pojemność 1.7-litra, jednak to ten drugi zasługuje na większe zainteresowanie. Mimo, iż maksymalny moment obrotowy osiąga dopiero przy 2000 obr./min, to możemy go odczuć znacznie niżej, ciesząc się tym samym z satysfakcjonującej elastyczności. 6-biegowa przekładnia działa sprawnie, jednak tego określenia nie powtórzymy oceniając pracę układu kierowniczego. Nieco za mocna siła wspomagania zaciera optymalne wyczucie auta i aktualnej pozycji kół. Ma to swoje zalety w mieście, gdzie lekkość operowania wolantem kierownicy ułatwi manewrowanie na zatłoczonych parkingach.

Z myślą o komforcie zestrojono także zawieszenie. To samochód stworzony na polskie drogi. Wszelkie dziury pokonuje bez większych trudności, choć na poprzecznych nierównościach, może wkraść się delikatna nerwowość. Osoby lubiące głębiej wcisnąć pedał przyspieszacza w zakrętach, nie będą zawiedzone, ale muszą liczyć się z faktem, iż rodzinne kombi zdecydowanie lepiej czuje się na długich prostych. Podczas takiego wakacyjnego wojażu, zaskoczy nas bardzo dobre wyciszenie kabiny oraz skromne zapotrzebowanie na olej napędowy. W leniwie pokonywanej trasie, bez trudu uzyskamy wyniki ledwie przekraczające 5 litrów. W mieście ta wartość wzrośnie o dwie jednostki, co też należy zakwalifikować jako akceptowalny rezultat.

I40 w specyfikacji Style nie jest tanie. Turbodoładowany Diesel o mocy 136 koni mechanicznych pod maską wespół z przyzwoitym wyposażeniem otrzymywanym w standardzie, kosztuje aż 119 900 złotych. Widać, że czasy tanich pojazdów z Korei minęły bezpowrotnie. Porównując przedstawione kombi z konkurentami z Europy, możemy zaoszczędzić jedynie kilka tysięcy złotych. To chyba nieco za mało, aby wbić się na szczyt rankingu sprzedaży segmentu D. Hyundai przedstawił jednak dojrzałą konstrukcję pozbawioną zauważalnych niedociągnięć. Jeśli ktoś chce się wyróżnić na tle niemieckich i japońskich popularnych samochodów, powinien bliżej zapoznać się z azjatycką ofertą.

Piotr Mokwiński

Sprawdź ceny Hyundaia i40! Daj się zaskoczyć!

"Hyundai i40 1.7 CRDi Style" - DANE TECHNICZNE