Hyundai i10

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji.

Obraz
Źródło zdjęć: © Marek Wieliński

/ 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

/ 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

/ 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

/ 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

/ 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

/ 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

/ 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

/ 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

/ 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

10 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

11 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

12 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

13 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

14 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

15 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

16 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

17 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

18 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

19 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

20 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

21 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

22 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

23 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

24 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

25 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

26 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

27 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

28 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

29 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

30 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

31 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

32 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

33 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

34 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

35 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

36 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

37 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

38 / 38Nowość do miasta

Obraz
© Marek Wieliński

Da się go lubić i naprawdę, jest za co. Hyundai i10 to obecnie najnowszy model koreańskiej marki, stworzony przez Europejczyków i dla Europejczyków, wytwarzany w Turcji. Różnicę w stosunku do poprzednika widać i czuć.

Już na pierwszy rzut oka można się przekonać, że producent starał się zaspokoić także estetyczne potrzeby klientów. Nowy Hyundai i10 ma nowoczesną linię nadwozia. Z przodu wyróżniają go lampy LED do jazdy dziennej, charakterystyczne przetłoczenia linii bocznej dodają mu atrakcyjności.

Jak przystało na auto, którym mają jeździć Europejczycy, ma przestronne wnętrze. Jest dłuższe i szersze od swojego poprzednika, ale - zgodnie z obowiązującym trendem - niższe. Bagażnik urósł o 10 proc. To wciąż nie zachwyca, ale w małym samochodzie do miasta, powinno wystarczyć. Plus za możliwość uzyskania w miarę płaskiej powierzchni po złożeniu oparć tylnych siedzeń i pojemności 1046 litrów.

Wybór silnika dla nikogo nie będzie stanowić problemu, bo możemy mieć tańszy i mniejszy, ale słabszy - albo droższy, większy, mocniejszy i oszczędniejszy motor benzynowy. Podstawowa jednostka ma pojemność 1 litra i 3 cylindry. Moc 66 KM i zaledwie 94 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie są w stanie zapewnić dobrej dynamiki, 14,9 s do setki i prędkość maksymalna 155 km/h nie powalają, ale to z pewnością wystarczy do miasta.

Większa jednostka rozwija moc 87 KM i 120 Nm, co zapewnia możliwość wyprzedzania bez nadmiernego stresu i pozwala całkiem sprawnie podróżować za miastem. Osiągi z silnikiem 1.2 to odpowiednio: 12,3 s do setki i prędkość maksymalna 171 km/h.

Jak się prowadzi? Naprawdę dobrze. Ma precyzyjny układ kierowniczy i skrzynię biegów. Największym zaskoczeniem są dobrze skalibrowane zawieszenie i bardzo mocne hamulce.

Wybrane dla Ciebie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3