Honda Civic Tourer 1,6 i-DTEC: przestronność w atrakcyjnym opakowaniu
16 lat nieobecności w segmencie kompaktowych kombi to wieki. Ponad 2/3 sprzedaży w Polsce tego typu nadwozia trafia do flot. Nic dziwnego, bowiem spora funkcjonalność w połączeniu z oszczędnymi jednostkami wysokoprężnymi, dobrze wpisują się w klimat 50 tysięcy km rocznie pokonywanych przez przedstawicieli handlowych. Niekwestionowaną królową klasy jest Skoda Octavia, ale Golf Variant i Ford Focus depczą jej po piętach. W tym roku nadszedł czas na Civica. Czy zdoła odrobić straty i zaistnieć w klasie, gdzie tort został już wcześniej podzielony?
16 lat to kawał czasu, jednak rynek jest na tyle chłonny, że japoński Tourer wciąż ma szansę zaistnieć. Atrakcyjnie zaprojektowane nadwozie mierzy 435,5 centymetra, czym wpisuje się w średnią dla tego segmentu. Żeby dodatkowo podnieść aspekt wizualny, należy kupić jeden z pakietów lub zainwestować w droższe specyfikacje wyposażeniowe. Lista opcji nijak się ma do tej znanej chociażby ze Skody Octavii, jednak ksenonowe oświetlenie i 17-calowe obręcze ze stopów lekkich wraz z przyciemnionymi szybami powinny wystarczyć. W podstawowej specyfikacji dostaniemy jedynie LED-owe światła do jazdy dziennej. Zgrabna sylwetka przyciąga spojrzenia zwłaszcza tylną częścią, gdzie pionowa klapa bagażnika otrzymała wypukłe klosze i skromnych rozmiarów lotkę na szczycie.
Wnętrze to typowy dla Hondy wystrój z ostatnich kilku lat. Civic jest najmłodszym przedstawicielem tego nurtu, więc nie mogło zabraknąć w nim finezyjnych rozwiązań. Po zajęciu miejsca w środku, najbardziej w oczy rzuca się stosunkowo mała kierownica z grubym wolantem. Obszyto ją skórą i dołożono kilka przycisków do sterowania tempomatem, radioodtwarzaczem, a także zestawem głośnomówiącym. To nie jest poziom wyposażenia znany chociażby z Forda Focusa, czy Volkswagena Golfa, ale nieco mniej wymagającym klientom powinien wystarczyć. Na liście opcji znajdziemy jeszcze zestaw multimedialny z ciekłokrystaliczny ekranem, ale jego grafika oraz poziom zaawansowania odbiega od obecnych standardów.
Civic oferuje natomiast przyzwoite materiały wykończeniowe i futurystyczne zegary informujące o aktualnej prędkości, czy obrotach jednostki napędowej. To rozwinięcie pomysłu zastosowanego w poprzedniej generacji Japończyka. Pod dostatkiem jest też miejsca w dwóch rzędach, gdzie czworo dorosłych pasażerów nie powinno cierpień na niedobór przestrzeni nad głowami i przed kolanami.
Za oparciem kanapy wygospodarowano 624 litry liczone metodą VDA, co stanowi dobry wynik w kompaktowym segmencie. Po rozłożeniu drugiego rzędu otrzymamy aż 1668 litrów pojemności do linii dachu. W takiej konfiguracji przewiezienie małej lodówki, czy kuchenki gazowej nie będzie stanowić problemu.
Producenci żądni najwyższych lokat w rankingach sprzedaży oferują klientom przynajmniej kilka silników benzynowych i wysokoprężnych. Filozofię kompaktowej Hondy oparto na dwóch jednostkach. Wycofano z katalogu (z uwagi na wysoką akcyzę i znikome zainteresowanie) znany z poprzedniego wcielenia wysokoprężny motor o pojemności 2,2 litra i wprowadzono na jego miejsce opracowany od nowa 1,6 i-DTEC o mocy 120 koni mechanicznych. Spełnia normy EURO 5 i generuje aż 300 Nm przy 2000 obr./min. To wystarcza, aby rozpędzić 1400-kilogramowe auto do 195 km/h i osiągnąć setkę w niewiele ponad 10 sekund. Azjatycka konstrukcja pracuje bardzo kulturalnie i płynnie rozwija moc już od najniższych obrotów. Manualna przekładnia o sześciu stopniach działa precyzyjnie, a kolejne biegi wchodzą z wyczuwalnym oporem, typowym dla bardziej sportowych samochodów.
Uwagę zwraca również dobre wyciszenie przedziału pasażerskiego i bezpośredni układ kierowniczy, którego doświadczaliśmy w Hondach głównie w latach 90. Zestrojenie zawieszenia pozwala czerpać radość z pokonywania ciasnych zakrętów, ale na nierównościach nie zrobi na nikim wrażenia. Być może lepiej sytuacja wyglądałaby na 16-calowych obręczach (W testowanym egzemplarzu zamontowano 17) z nieco wyższym profilem opony. Na poprzecznych przeszkodach Civic staje się nerwowy i potrafi wydać nieprzyjemny odgłos. Zdecydowanie lepiej czuje się natomiast na gładkich niczym stół nawierzchniach. Do tego, przy zachowaniu umiaru podczas wciskania akceleratora, zużyje symboliczne ilości paliwa. Jazda w korkach pochłania 7-8 litrów, ale już w spokojnie pokonywanej trasie Honda zadowoli się czterema jednostkami. To bardzo korzystny rezultat na tle 1,6 TDI i 1,5 dCi.
Na drodze do bycia właścicielem japońskiego Tourera staje dość wyraźna przeszkoda w postaci ceny. Podstawowy wariant z benzynowym 1,8 w specyfikacji Comfort wyceniono po rabacie na 74 200 złotych. Najtańszy diesel to wydatek ponad 86 tysięcy. Dopłacić trzeba jeszcze 2 tysiące do metalicznego lakieru i blisko 5 do podstawowego systemu multimedialnego z nawigacją.
Chcąc wyposażyć auto w skórzaną tapicerkę, panoramiczny dach i dysk twardy o pojemności 30 GB, należy liczyć się z wydatkiem prawie 120 tysięcy. Honda oferuje w zamian szereg systemów elektronicznych (rozpoznawanie znaków, ostrzeganie przed kolizją, aktywne hamowanie w ruchu miejskim) oraz bardzo dobre właściwości jezdne. Niestety, wysoka cena nie sprawi, że rodzinny Civic wkupi się w zbyt szybko w łaski flotowców i ojców wielodzietnych rodzin.
Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl
"Honda Civic Tourer 1,6 i-DTEC" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "R4, turbodiesel" |
Pojemność silnika cm3 | "1 597" |
Moc KM / przy obr./min | "120 / 4 000" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "300 / 2 000" |
Skrzynia biegów | "manaulna, 6-biegowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "195" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "10,1" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "4,2 / 3,6 / 3,8" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "6,4 / 5,1 / 5,4" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "624 / 1 668" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4 535 / 1 770 / 1 480" |
Cena wersji podstawowej w zł | "74 200" |
Cena testowanego modelu w zł | "96 200" |
Plusy | null |
Minusy | null |