Niemiec w trzech wyścigach zajmował czwarte miejsce. Pozycja tuż za podium to najgorsze miejsce dla sportowca, ale biorąc pod uwagę okoliczności, wyniki Heidfelda są znakomite. McLaren i Ferrari dysponują zdecydowanie najlepszymi samochodami, ich kierowcy to czołówka.
Tymczasem 29-letni Heidfeld mimo ksywy "Nick the Quick" nigdy nie był zaliczany do najlepszych. To jego ósmy sezon w F1 - w 120 wyścigach tylko pięć razy stanął na podium, żadnego Grand Prix nie wygrał. Na dodatek BMW Sauber to zespół relatywnie nowy (BMW wykupiło Saubera pod koniec 2005 r.), którego celem nie jest w tym roku walka o mistrzostwo.
Przed sezonem Theissen dawał do zrozumienia, że to ostatni rok Heidfelda w BMW Sauber, i chciał promować 19-letniego Sebastiana Vettela - obecny kierowca rezerwowy miałby ścigać się u boku Kubicy.
- Moim zdaniem Heidfeld zagwarantował sobie tą jazdą przedłużenie kontraktu o rok - twierdził tuż po GP Bahrajnu Martin Brundle, były kierowca, a obecnie komentator brytyjskiej ITV. - Nie ma powodu do żadnych zmian - dodał później Theissen, zastrzegając, że decyzję ogłosi po zakończeniu sezonu.