Mercedes-Benz 300 SLR - seryjny morderca
Nie ma strasznych historii bez seryjnych zabójców.
A Mercedes-Benzz 300 SLR to Ted Bundy sportów motorowych. Podczas 24-godzinnego wyścigu w Le Mans, w 1955 roku doszło do katastrofy. W wyniku wypadnięcia z trasy auta Pierre'a Levegh, na miejscu zginęły 84 osoby (widzowie i kierowca), a dalszych 120 zostało rannych. To najtragiczniejszy dzień w historii wyścigów samochodowych, który odbił się piętnem na całej dyscyplinie.
Do katastrofy doszło w skutek nieszczęśliwego splotu wydarzeń dziejących się na prostej startowej, w pobliżu jednej z większych trybun. Rozpędzony do ponad 240 km/h Mercedes 300 SLR, najechał na tył uszkodzonego we wcześniejszej kolizji Austina-Healeya, prowadzonego przez Lance'a Macklina. SLR katapultował się w powietrze i uderzył w widownię.
Po tych dramatycznych wydarzeniach Mercedes wycofał się na wiele lat ze sportów motorowych, a np. do tej pory w skutek wydarzeń z Le Mans, w Szwajcarii zakazana jest organizacja wyścigów samochodowych.