Niemiecki kierowca Toyoty Timo Glock zajął trzecie miejsce w deszczowym wyścigu o GP Malezji. Glock przyznał, że po zakończeniu wyścigu myślał, że jest drugi. Dopiero przed konferencją prasową dowiedział się, że jednak ostatecznie został sklasyfikowany na trzecim miejscu.
- Muszę przyznać, że to bł dziwaczny wyścig, ale jednocześnie jeden z najlepszych w moim wykonaniu. Po pierwszym zakręcie nie mogłem uwierzyć, że Alonso i Raikkonen są przede mną - przyznał kierowca Toyoty.
- Kiedy zobaczyłem nadciągające chmury zdecydowałem, że założymy opony przejściowe. Wziąłem za tą decyzję odpowiedzialność. Zanim na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa mój inżynier wyścigowy powiedział mi, że jestem liderem, później zobaczyłem, że przede mną jest jednak Button - stwierdził Glock.
- Przed chwilą dowiedziałem się, że nie jestem już drugi tylko trzeci. Mam nadzieję, że po wyjściu z konferencji utrzymam swoją pozycję - zakończył Niemiec.
_ MR _