Jeśli wykonawca ma problemy z regulowaniem zobowiązań wobec podwykonawców, wkracza GDDKiA - informuje "Puls Biznesu"
Po bankructwie Dolnośląskich Surowców Skalnych, Poldimu, Budbaumu oraz płatniczych kłopotach Hydrobudowy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) postanowiła bezpośrednio płacić podwykonawcom, potrącając kasę z wynagrodzenia generalnego wykonawcy. Tak działa na przykład wobec Polimeksu-Mostostalu.
"Polimex zgodził się, by dyrekcja bezpośrednio płaciła podwykonawcom, potrącając pieniądze z jego wynagrodzenia" -twierdzi Urszula Nelken, rzecznik GDDKiA. "Na nic się nie zgadzałem. Sami to robią" - zaprzecza Konrad Jaskóła, prezes Polimeksu-Mostostalu.
Autostradowi podwykonawcy mówią wprost - łatwiej wskazać firmy, które płacą na czas, bo jest ich niewiele. Wśród płatniczych liderów wymieniane są tylko trzy grupy: Skanska, Strabag i Budimex. Tymczasem w niedawno opublikowanym przez GDDKiA rankingu firm drogowych, w którym oceniono jakość realizowanych robót, liderzy płatności zostali ocenieni jako średniacy albo wręcz słabeusze.