Najgorsze GP
Największy zawód 23-letni krakowianin przeżył na początku sezonu. W otwierającym nowy cykl zmagań kierowców Formuły 1 GP Australii najpierw było bardzo dobrze, potem nieźle, a skończyło się w garażu. - Po sezonie 2007 byłem zawiedziony, a pierwszy wyścig w następnym roku układał się dobrze. Aż do chwili, gdy wjechał we mnie Kazuki Nakajima. To był dla mnie najbardziej frustrujący moment – ujawnia Kubica.
Polak twierdzi, że gdyby ktoś przed sezonem powiedział mu, że na dwa wyścigi przed końcem wciąż będzie miał szansę na mistrzostwo świata, zaśmiałby mu się w twarz. A walczył do tytuł niemal do ostatniej chwili. Nie ulega wątpliwości, że przez cały rok spisywał się fantastycznie. Niestety gorzej było z jego zespołem i bolidem, który Kubica dostawał do dyspozycji. Oceńmy więc zarówno kierowcę, jak i jego team, wyścig po wyścigu. Przyjmujemy skalę szkolną 1-6.