Jeszcze kilka lat temu rynek pickupów w Polsce miał się całkiem dobrze dzięki zakupom dokonywanym przez firmy. Nissan Navara sprzedawał się świetnie. Niewiele gorsze miejsce w statystykach popularności zajmowały Mitsubishi L200 i Toyota Hilux. Zmiany w przepisach mocno osłabiły pozycję tych spotykanych także w miastach pojazdów, ale producenci nie rezygnują z wprowadzania do salonów kolejnych generacji. Rok 2012 może należeć do Forda, który ze swym najnowszym wcieleniem Rangera, chciałby odzyskać przychylność u firm wykonujących roboty ziemne, rolników, czy leśników.
Auto pokazano pierwszy raz na salonie samochodowym we Frankfurcie i spotkało się z bardzo ciepłym przyjęciem. Choć już się wydawało, że lada chwila pojawi się w lokalnych przedstawicielstwach marki, to producent wstrzymał się z tym krokiem do kolejnej imprezy motoryzacyjnej (Genewa), na której przedstawiono specyfikację Wildtrack. Samochód wyróżnia dynamicznie narysowana sylwetka z charakterystycznymi dla Forda detalami. Masywna atrapa w połączeniu z ciekawie wystylizowanym zderzakiem, uchodzi za element rozpoznawczy globalnego pojazdu mającego trafić na 180 rynków na całym świecie. Warto jeszcze zaznaczyć, że Ranger to jeden z najbezpieczniejszych pickupów. W wymagających testach EuroNCAP otrzymał aż 5 gwiazdek, a w dziedzinie ochrony pieszych okazał się lepszy niż niejeden kompakt.
Poza atletycznym wyglądem karoserii dość atrakcyjnie zaprojektowano przedział pasażerski. Centralną część kokpitu zdobi mnóstwo przycisków, których obsługa nie nastręcza większych problemów. Aklimatyzacja na pokładzie nastąpi w kilka minut. Na uwagę zasługują czytelne wskaźniki informujące o podstawowych funkcjach. To ważne w autach o charakterze przede wszystkim roboczym. Podobnie ma się rzecz z twardymi, ale solidnie spasowanymi tworzywami sztucznymi. Materiały w Fordzie są odporne na zniszczenia i łatwo je doprowadzić do stanu odpowiedniej czystości.
Poza tym konstruktorzy poświęcili sporo czasu na przemodelowanie kanapy. We wcześniejszej generacji i w większości konkurencyjnych konstrukcji, z tyłu przestrzeń była symboliczna, a pozycja na siedzisku bardzo niewygodna. Dziś ten obraz się zmienił, gdyż dwie rosłe osoby będą tu podróżować w bardzo komfortowych warunkach. Miejsca nad głowami i przed kolanami nie brakuje, a właściwie wyprofilowane oparcie pozwoli przejechać nawet kilkusetkilometrowy dystans. W tym celu zaopatrzono przedział pasażerski w szereg rozmaitych udogodnień spotykanych najczęściej w autach osobowych.
Nawigacja satelitarna połączona z ciekłokrystalicznym wyświetlaczem, automatyczna klimatyzacja, czy możliwość głosowego sterowania poszczególnymi funkcjami, to tylko niektóre z licznych opcji wyposażenia dodatkowego.
Największa grupa potencjalnych nabywców pick-upów zwraca baczną uwagę na układ jezdny i skuteczne poruszanie się samochodem w różnych warunkach. Wielozadaniowym Rangerem mieliśmy szansę pojeździć po wymagającym terenie wciąż aktywnej kopalni odkrywkowej i po okolicznych drogach asfaltowych. Zacznijmy od środowiska, gdzie najczęściej ujrzymy pickupy – wielkomiejskich arterii. Tutaj globalny pojazd czuje się całkiem nieźle, głównie za sprawą jednej z trzech jednostek wysokoprężnych. Pod jego maską może pracować 125-, 150- lub 200-konny diesel. Pierwszą i drugą moc generuje silnik o pojemności 2.2 litra, zaś trzeci wariant wylądował nad przednią osią w wersji Wildtrack.Niezależnie od wybranej opcji, Ford cechuje się bardzo dobrym poziomem wyciszenia wnętrza i wysokim komfortem przemieszczania po dziurawych drogach.
W wersji z najsłabszym motorem wysokoprężnym auto spala około 8 litrów paliwa w cyklu mieszanym i może występować w konfiguracji z napędem na jedną oś. Warto jednak sięgnąć po bogatszą specyfikację z 4x4 i 200-konnym dieslem. Wówczas niestraszne mu będą wszelkie przeszkody terenowe. Prezentowanym pickupem wjechaliśmy w teren, gdzie żaden SUV i inny Crossover by się nie zapuścił. Liczne przeszkody off-roadowe w postaci dość głębokich rozlewisk, pełnych gliny kolein, czy błotnistych zjazdów i podjazdów, nie robiły na aucie zbyt dużego wrażenia.
Prześwit na poziomie 23 centymetrów i możliwość przejazdu przez wodę o głębokości nawet 80 cm, przesuwa Forda do ścisłej czołówki segmentu. W podbramkowych sytuacjach, z opresji uratuje nas reduktor oraz inteligentny system ESP, który w najtrudniejszych warunkach efektywnie oddziałuje na poszczególne koła. Nie wszyscy kupują tego typu pojazdy, aby jeździć po lasach w poszukiwaniu przygód. Część nabywców zainteresuje na pewno informacja o uciągu przyczepy o maksymalnej masie 3350 kilogramów i ładowności najmocniejszej wersji na poziomie 1350 kilogramów.
Ranger z pojedynczą kabiną i 125-konnym silnikiem wysokoprężnym kosztuje niecałe 92 tysiące złotych brutto. Za najciekawszą odmianę Wildtrack z podwójnym przedziałem pasażerskim i efektywnym napędem na cztery koła, przyjdzie nam zapłacić blisko 155 tysięcy. Po odliczeniu podatku VAT, powyższe ceny staną się znacznie bardziej przystępne i powinny przyciągnąć zainteresowanych do salonów sprzedaży. Biorąc pod uwagę szereg zalet najnowszego Forda, to jedna z najciekawszych propozycji o bardzo wysokim poziomie bezpieczeństwa w tym niszowym segmencie.
Piotr Mokwiński