Ford Mondeo Vignale
Atak na klasę premium
Od wielu lat Ford nie miał tak dobrej pozycji na Starym Kontynencie. Nic więc dziwnego, że korzysta z dobrej passy i stara się zdobywać kolejne segmenty.
Od wielu lat Ford nie miał tak dobrej pozycji na Starym Kontynencie. Nic więc dziwnego, że korzysta z dobrej passy i stara się zdobywać kolejne segmenty. Tym razem bardzo odważnie, bo premium. Mondeo dotychczas konkurowało z Passatem i Insignią, teraz nadszedł czas na potyczkę z Audi A4, BMW serii 3 i Mercedesem Klasy C. Czy luksusowa linia Vignale to dobry pomysł?
Jeśli już decydować się na najbogatszy wariant, warto wybrać najmocniejszego w gamie diesla. Z dwóch litrów pojemności udało się uzyskać aż 210 KM i 450 Nm. Moc na przednie koła przekazuje Powershift. To dwusprzęgłowa przekładnia o sześciu stopniach. Działa całkiem sprawnie, choć wciąż nieco wolniej od DSG. Przy spokojnej eksploatacji trudno wychwycić moment zmiany biegu. Charakterystyka delikatnie się pogarsza przy mocnym dociskaniu pedału gazu. Wówczas, automatyczny mechanizm wykazuje niewielką zwłokę przy potrzebie szybkiej redukcji. Wiele dobrego możemy natomiast powiedzieć o podwójnie doładowanym silniku wysokoprężnym. Maksymalny moment obrotowy mamy do dyspozycji przy 2 tys. obr./min, a wytłumienie ropniaka jest wyraźnie lepsze, niż w przypadku innych, tańszych odmian Mondeo.