Ford Focus ST 

None

Obraz
Źródło zdjęć: © Piotr Mokwiński

/ 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

/ 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

/ 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

/ 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

/ 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

/ 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

/ 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

/ 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

/ 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

10 / 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

11 / 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

12 / 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

13 / 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

14 / 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

15 / 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

16 / 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

17 / 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

18 / 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

19 / 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

20 / 20Podnosi ciśnienie

Obraz
© Piotr Mokwiński

Moda na kompaktowe hothatche nie ustaje. Już za kilka tygodni pojawi się w salonach Golf GTI, chwilę po nim Kia pro_ceed GT, a na końcu Skoda Octavia RS. Nie możemy jednak zapominać o samochodach, które już od jakiegoś czasu podbijają serca klientów na Starym Kontynencie. Do tej grupy z pewnością należy Ford Focus ST, z powodzeniem kontynuujący sportową tradycję swoich poprzedników. Ponadto, to obok Octavii jedyne auto w segmencie z nadwoziem kombi oznaczonym wiele mówiącym emblematem ST. My jednak wzięliśmy pod lupę mniej praktycznego i bardziej zawadiackiego hatchbacka.

W stosunku do mniej charakternych odmian, stylizacja wersji ST przedstawia się znacznie bardziej rasowo. Osadzone na 18-calowych obręczach aluminiowych nadwozie zaopatrzono w inaczej uformowane zderzaki, nakładki na progi, a także wydatną lotkę przytwierdzoną do klapy bagażnika oraz centralnie umieszczony dyfuzor. Tak skonfigurowany samochód oferowany jest na 40 rynkach całego świata w identycznej specyfikacji zawieszenia, układu kierowniczego i hamulców. Oznacza to, że jeśli sprowadzimy Focusa ze Stanów Zjednoczonych lub z Kanady, otrzymamy tak samo jeżdżący egzemplarz jak w Europie. Ponadto, dla tego modelu przygotowano specjalną paletę lakierów, wśród których prym oryginalności wiedzie widoczna na zdjęciach pomarańcz. Widoczny z daleka Ford zdradza swe sportowe aspiracje emblematem ST z tyłu i znaczkiem z przodu przytwierdzonym pod reflektorem. W porównaniu z Volkswagenem Golfem GTI, wygląda zdecydowanie bardziej rasowo.

Wybrane dla Ciebie
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła