Nas interesują przede wszystkim starty Roberta Kubicy, ale kibice Formuły 1 na świecie zadają sobie pytanie: czy kończący karierę Niemiec Schumacher dogoni broniącego tytułu Hiszpana Alonso – pisze Rzeczpospolita.
Wyścig w Chinach będzie czwartym występem Roberta Kubicy w Formule 1. Nowoczesny tor pod Szanghajem zbudowany kosztem około 250 milionów dolarów to kolejny nieznany Kubicy obiekt. Polski kierowca zespołu BMW Sauber kilka razy udowodnił jednak, że szybko uczy się nowych torów.
(...) Wyścig pod Szanghajem może mieć decydujące znaczenie dla ostatecznego wyniku tegorocznych mistrzostw, bo przed GP Japonii nie będzie żadnych testów. Chiny nigdy nie były szczęśliwe dla Schumachera - nawet w 2004 r., kiedy Niemiec wygrał 13 wyścigów w sezonie, w Szanghaju był dopiero 12. Z kolei słabą stroną Alonso mogą być opony, bo Michelin po sezonie 2007 wycofuje się z Formuły 1. Francuskiej firmie na pewno zależy na odejściu z klasą, ale trudno się spodziewać, by inwestowała przesadnie z myślą o ostatnich wyścigach.
W czwartek zespoły przygotowywały się do pierwszych jazd treningowych, ale dla części kierowców już rozpoczęły się obowiązkowe zajęcia. Robert Kubica po kilku dniach spędzonych na imprezach promocyjnych dla sponsorów zespołu w czwartek trzeci raz w tym sezonie wziął udział w oficjalnej konferencji prasowej FIA. W Szanghaju Polakowi towarzyszyli ci sami kierowcy, z którymi stał na podium w Monzy: Michael Schumacher i Kimi Raikkonen, a skład uzupełnił inny tegoroczny debiutant Nico Rosberg.
Prowadzący konferencję rozpoczął od kilku pytań do Kubicy, skupiając się głównie na jego sukcesie w poprzednim wyścigu. Polski kierowca BMW Sauber, spytany o swoją przyszłość w Formule 1, odmówił odpowiedzi. Jedyny obecny na konferencji pretendent do mistrzowskiego tytułu Michael Schumacher podkreślił, że największy wpływ na wynik rywalizacji o mistrzostwo świata będą miały opony.