Twórcy samochodu mówią, że pochodzi prosto z piekła. Ma o tym świadczyć wzmocniony silnik V8 z bezpośrednim wtryskiem paliwa, który pozwala rozpędzić Panamerę S od 0 do 100 km/h w 4,6 sekundy i maksymalnie do 305 km/h.
Moc tego egzemplarza została zwiększona do 465 KM, natomiast moment obrotowy do 550 Nm. Tuner zastosował też specjalne zawory w układzie wydechowym, dzięki którym możliwe jest dostosowanie poziomu głośności wydechu do potrzeb użytkownika. System ze stali nierdzewnej potrafi więc nie tylko "zagrzmieć", ale również wejść w tryb cichej i komfortowej pracy. Całość jest dodatkowo o 35 kilogramów lżejsza od zestawu fabrycznego.
* ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ TEGO AUTA * Przysłowiową kropką nad "i" jest w tym przypadku przeprogramowany układ sterujący pracą silnika oraz zestaw wyczynowych filtrów powietrza.
Piekielne pochodzenie konstrukcji zdradza również pakiet aerodynamicznych nakładek nadwozia wykonanych z włókna węglowego oraz czarny lakier nadwozia, z którym kontrastują zielone wstawki dekoracyjne. Uwagę przykuwają ogromne, 21-calowe obręcze aluminiowe z oponami 265/35 ZR 21 z przodu oraz 305/30 ZR 21 z tyłu.
W kwestii wykończenia wnętrza nabywca może wybrać sportową kierownicę, nowy drążek zmiany biegów, aluminiowe pedały i ekskluzywną tapicerkę skórzaną. Możliwości konfiguracji są nieograniczone.