Dwa oblicza Audi A4
Klient szukający pojemnego kombi, wcale nie musi być skazany na klasycznego przedstawiciela gatunku. Coraz więcej producentów decyduje się na wprowadzenie do oferty alternatywy w postaci podwyższonego auta z napędem na obie osie i zwiększonymi możliwościami terenowymi.
Ten sam model ma zazwyczaj kilka wcieleń, a my w poniższym materiale postaramy się przedstawić zalety i wady dwóch jedynie na pozór bliźniaczych samochodów. Przed Wami Audi A4 w rodzinnej wersji Avant i bardziej uniwersalnej Allroad. Oba pojazdy otrzymały tę samą bazę i wnętrze, ale w praktyce okazują się różne od siebie.
Już pierwszy rzut oka na dwie A4 zdradza ich odmienny charakter. Srebrny egzemplarz reprezentuje typowe cechy konserwatywnego przedstawiciela segmentu premium wyrażony poprzez stonowaną elegancję. Klasyczne kształty emanują szlachetnością i nienagannie poprowadzonymi liniami. Dominują dynamiczne przetłoczenia i LED-owe oświetlenie wybijające się na pierwszy plan. Masywny grill zdaje się kontynuować politykę designerską zapoczątkowaną kilka lat temu.
Nieco inaczej zaprojektowano Allroada, choć jego sylwetka bardzo przypomina klasyczną A4. Żeby oba modele odróżnić od siebie i uatrakcyjnić sylwetkę auta odpychającego się czterema kołami od asfaltu, zaopatrzono go w szereg plastikowych nakładek i srebrnych akcentów. Z przodu prezentowane auto poznamy po takich samych LED-ach jak we wcześniejszym przypadku, ale reszta detali się różni. Zwiększony o kilkadziesiąt milimetrów prześwit i 18-calowe obręcze ze stopów lekkich sprawiły, że Niemiec jest wyższy od Avanta o sześć centymetrów. Nieznaczna różnica wystąpiła także w szerokości i długości. O bojowy wygląd zadbały nadkola, nakładki na progi i płyty ochronne wykonane z tworzywa.
Środek obu samochodów jest niemal taki sam. Po otwarciu drzwi, od razu rzucają się w oczy identyczne i zarazem opcjonalne fotele z wszechstronną regulacją. Ich odpowiednie wyprofilowanie zagwarantuje pożądany komfort podczas kilkusetkilometrowych podróży, natomiast w ciaśniejszych zakrętach skutecznie przytrzymają ciało. Główna różnica opiera się na wysokości siedziska. W Avancie siedzimy niemal na asfalcie, natomiast pozycja w Allroadzie jest znacznie wyższa. Reszta elementów pozostaje wspólna.
Projekt deski rozdzielczej to typowy przykład wzornictwa niemieckiego koncernu. Masywny kokpit z dziesiątkami przycisków może początkowo przytłaczać, ale po kilku minutach niekorzystne wrażenie bezpowrotnie przemija. Nienaganne umiejscowienie kierowcy za kierownicą ułatwia dostęp do rozmaitych opcji. Im więcej jesteśmy w stanie przeznaczyć na dodatki, tym szczelniej wypełnimy wyświetlaczami i przełącznikami dostępne miejsce.
Konfigurację Audi ogranicza jedynie budżet klienta. Katalog liczy sobie kilka stron droższych lub tańszych opcji. Indywidualizacja obejmuje także drewniane i aluminiowe listwy oraz kolorystykę. Testowane egzemplarze reprezentują do bólu konserwatywny i smutny styl wewnątrz. Kabinę zdominowały ciemne, jednak świetnej jakości plastiki. Spasowanie to również mocny punkt programu. Nieco gorzej wypada kwestia przestronności w drugim rzędzie. Pasażerowie o koszykarskim wzroście mogą narzekać podczas dłuższych wycieczek. Bagażniki mają taką samą pojemność - 490 litrów.
Do napędu widocznych na zdjęciach samochodów użyto różnych silników. Pod maską Avanta pracował dwulitrowy diesel o mocy 143 koni mechanicznych. Motor o wyrobionej przez lata reputacji sprzężono z manualną skrzynią o sześciu przełożeniach. To optymalny wariant dla klientów szukających rozsądnego przedstawiciela klasy premium, który nie nadszarpnie za bardzo domowego budżetu. Auto sprawnie nabiera prędkości przyspieszając do 100 km/h w 9.5 sekundy i zatrzymując wskazówkę szybkościomierza na wartości 208. Elastyczność jednostki nie wzbudza najmniejszych wątpliwości. Reakcje na operowanie prawym pedałem są żywiołowe, co bardzo ułatwi wyprzedzanie ciężarówek na krajowych drogach. Nawet z kompletem pasażerów na pokładzie, A4 z entuzjazmem poddaje się poleceniom kierowcy. Do szybszej jazdy zachęca też kalibracja zawieszenia i układu kierowniczego. Mimo braku napędu na cztery koła, pojazd zachowuje się neutralnie w sytuacjach podbramkowych, nie opuszczając obranego pasa ruchu.
Nieco inne odczucia zarejestrowaliśmy za sterami Allroada. W tym przypadku do napędu użyto 2.0 TFSI o mocy 211 koni mechanicznych, przekazującego moc na cztery koła. Auto błyskawicznie rozpędza się do pierwszej setki (6.9 sekundy), jednak na asfalcie jest nieco mniej stabilne. Wyżej położony środek ciężkości nie gwarantuje takiej pewności prowadzenia jak to miało miejsce w Avancie. Uwagę zwraca natomiast komfort pokonywania nierówności. Audi przemyka po wyrwach niczym niewzruszone, izolując skutecznie pasażerów od świata zewnętrznego. Do ich uszu dotrze jedynie szum wiatru przy maksymalnych prędkościach autostradowych. Drugą naturą benzynowego A4 są możliwości off-roadowe.
Oczywiście, daleko mu to potencjału Nissana Patrola czy Toyoty Land Cruiser, ale w leśne dukty z powodzeniem możemy się wybrać. Samochód bez mrugnięcia okiem sforsuje głębsze kałuże i błotniste szlaki. Będzie idealnym środkiem transportu na działkę i sprawdzi się jako holownik wyciągający jacht z wody. 350 Nm momentu obrotowego osiąga już od 1500 obr./min, więc rwie się do pracy równie ochoczo jak wysokoprężny odpowiednik. Ma jednak zauważalną wadę w postaci sporego apetytu na paliwo. W cyklu miejskim zużyje 11-14 litrów. Za miastem nie mniej niż 8. Avant potrafi w trasie zadowolić się 5 litrami, a w mieście nawet niecałymi 7. Trudno w tym przypadku porównywać konsumpcję z uwagi na zastosowanie różnych silników. Oba modele oferują klientowi motory zasilane olejem i benzyną, ale to Avant przedstawi nabywcy znacznie szerszą paletę dostępnych agregatów. Auta różnią się przede wszystkim ceną. Wysokoprężny Avant to wydatek przynajmniej 132 tysięcy złotych. Za Quattro dopłacimy kolejne 13 tysięcy, a doposażenie w
kilka elektronicznych udogodnień może skończyć się na przekroczeniu liczby 200. Bojowo wyglądający Allroad z podstawowym silnikiem benzynowym 2.0 TFSI kosztuje 175 300 złotych. Podobnie jak we wcześniejszym przypadku, nieograniczona konfiguracja z łatwością przekroczy granicę 200, a w kontakcie z wymagającym klientem, zbliży się nawet do 300 tysięcy.
Jeśli zdarza nam się opuszczać utwardzone szlaki lub po prostu cenimy sobie komfort jazdy na nierównościach, warto dopłacić do Allroada. W sytuacji, gdy nasza motoryzacyjna przygoda ogranicza się do dojazdów do pracy i nad morze w wakacje, trzeba wówczas przyjrzeć się tańszemu Avantowi. Za różnicę w cenie możemy pokusić się o dodatkowe wyposażenie poprawiające samopoczucie podczas codziennej eksploatacji.
Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl
"Audi A4 Avant 2.0 TDI / Audi A4 Allroad 2.0 TFSI" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "R4, turbodiesel / R4, benzyna, turbo" |
Pojemność silnika cm3 | "1 968 / 1 984" |
Moc KM / przy obr./min | "143 / 4 200 / 211 / 4 300 – 6 000" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "320 / 1750 - 2 500 / 350 / 1 500 – 4 200" |
Skrzynia biegów | "manualna, 6-biegowa / automatyczna, 7-biegowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "208 / 230 " |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "9,5 / 6,9" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "5,6 / 4,2 /4,7 / 9,0 / 6,3 / 7,3" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "6,8 / 5,3 / 6,4 / 11,2 / 8,9 / 9,5" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "490 / b.d." |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4 699 / 1 826 / 1 436 / 4 721 / 1 841 / 1 495" |
Cena wersji podstawowej w zł | "115 600 / 165 700" |
Cena testowanego modelu w zł | "174 400 / 215 350" |
Plusy | null |
Minusy | null |