Dostawczy bolid - Opel Vivaro VPC
Samochody sportowe zazwyczaj kojarzą się z mocnymi silnikami oraz przysadzistą sylwetką. Świat jest jednak pełen niespodzianek, zaś jedną z nich jest dostawczak, który prezentuje się niczym... rasowe GTI!
Niebanalny pomysł zrodził się w głowach Holendrów. Wzięli na warsztat Opla Vivaro, ogołocili wnętrze oraz zdjęli sporo elementów karoserii, by zafundować vanowi metamorfozę. Seryjne koła ustąpiły miejsca efektownym alufelgom z niskoprofilowymi oponami. Rasowe koła wyglądałyby co najmniej dziwnie bez pakietu ospojlerowania.
Tunerzy sięgnęli po nakładki progowe oraz agresywnie stylizowane zderzaki z dużymi wlotami powietrza. Nad przednią i tylną szybą pojawiła się lotka, a zmiany wizualne zwieńczyły dwie, chromowane rury wydechowe.
W kabinie pojawiły się „kubełki” jakich nie powstydziłoby się niejedno sportowe auto. Głęboko wyprofilowane siedzenia zostały przygotowane przez Recaro, a miłośnicy sportowych Opli znają je m.in. z Astry OPC.
Poprawkom została poddana również przestrzeń ładunkowa. Na podłodze pojawiło się drewniane wykończenie, a ściany wyłożono przyzwoitej jakości materiałem. Dodatkowo na suficie zamontowano oświetlenie, dzięki któremu załadunek nawet po zmierzchu nie stanowi problemu.
Największym rozczarowaniem będzie chwila, w którym kierowca dociśnie gaz do podłogi. Po tak efektownie wyglądającym samochodzie można spodziewać się wiele. Do napędu zaprzęgnięto niestety 2,5-litrowego turbodiesla. 146 KM zadba, by auto nie było zawalidrogą, jednak o szaleństwach na szosie można zapomnieć...
Opel Vivaro VPC powstanie w limitowanej serii, a każdy z egzemplarzy będzie czekał na osobę gotową wydać 35 000 euro.
Łukasz Szewczyk