Trwa ładowanie...

Diler Harleya-Davidsona w USA rozdaje darmowe motocykle. „Nie każdego stać”

Czasem udaje się wymyślić taką akcję, że piszą o niej media na całym świecie. Jak to zrobić? Wystarczy zdecydować się na dobry uczynek i uszczęśliwić tych, którzy np. nie mogą sobie pozwolić na nowego harleya. Na taki pomysł wpadł pewien diler motocykli amerykańskiej marki, który będzie rozdawał za darmo swoje jednoślady.

Salon Harleya-Davidsona Wilkins będzie rozdawał motocykle. Salon Harleya-Davidsona Wilkins będzie rozdawał motocykle. Źródło: Materiały prasowe
d4cxve8
d4cxve8

To jest świetny przykład na to, jak połączyć biznes (bo faktycznie akcja ta jest świetną reklamą) z dobrym uczynkiem, który wzruszy każdego brodatego twardziela w skórzanej kamizelce. Wilkins to salon sprzedający motocykle Harleya-Davidsona, który znajduje się w miejscowości Barre w stanie Vermont. Właśnie wystartował on z akcją nazwaną Freedom For All (Wolność Dla Wszystkich).

Motocykle, a już na pewno harleye, kojarzą się z wolnością. Chyba każdy motocyklista przyzna, że lubi po prostu wsiąść na swój jednoślad i jechać przed siebie. Takie poczucie wolności to relaks, który pozwala zapomnieć o problemach i trudach codzienności. Jednak szczególnie nowe motocykle nie są tanie. Mark Frano, menedżer odpowiedzialny za relacje z klientami w Wilkinsie, opowiadał lokalnej gazecie "Seven Days" o tym, że nie raz widział osoby odwiedzające salon, podziwiające stojące tam maszyny, ale wychodzące później ze świadomością, że nie mogą sobie pozwolić na zakup.

– Motocykle powalają się w pewien sposób wyzwolić, uciec od problemów i lęków – powiedział Mark Frano. – Jest na pewno sporo osób, które prawdopodobnie potrzebują tej wolności, ale nie mają funduszy, żeby wydać 20 tys. dolarów na motocykl Harleya-Davidsona.

Harley-Davidson Softail Standard Materiały prasowe
Harley-Davidson Softail StandardŹródło: Materiały prasowe, fot: Harley-Davidson

I w ten sposób zrodził się pomysł, żeby rozdawać za darmo motocykle tym, którzy sami sobie nie mogą na nie pozwolić. Jak dokładnie wygląda akcja Freedom For All? Diler z Vermont będzie dawał jeden motocykl na każde sprzedane 50 sztuk. W Wilkins szacują, że w ciągu roku znajdą klientów na 300 maszyn, co oznacza 6 harleyów, które trafią do "potrzebujących". Jeśli już biegliście odebrać swój motocykl, to musicie pamiętać o zasadach. Przede wszystkim trzeba być mieszkańcem stanu Vermont, New Hampshire lub północnej części stanu Nowy Jork – czyli regionu, w którym znajduje się salon Wilkins.

d4cxve8

Każda osoba, która uważa, że jest dobrym kandydatem do tej akcji musi następnie złożyć formularz. Diler natomiast wybierze tych, którzy naprawdę najbardziej potrzebują motocyklowej wolności i faktycznie nie mogą sobie na nią pozwolić. Jeśli wybrana osoba nie będzie miała doświadczenia w jeździe na motocyklu, to dodatkowo pracownicy salonu przeprowadzą z nią kurs doszkalający.

Trzeba przyznać, że to świetna akcja, która pozwoli uszczęśliwić kilka osób, a do tego jest promocją dla salonu. Chociaż ten tak bardzo jej nie potrzebuje. Jest to diler Harleya-Davidsona z bardzo długą tradycją – nie tylko sprzedaży motocykli, ale też ciekawych akcji promocyjnych. Harry Wilkins założył ten salon w 1947 r. i od początku oferował kanapki wszystkim klientom, którzy go odwiedzali (dziś ograniczono to do specjalnej corocznej imprezy).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4cxve8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4cxve8
Więcej tematów