Alpine Bau - wykonawca odcinka autostrady A1 od granicy z Czechami w Gorzyczkach do Świerklan - uznaje za bezzasadną decyzję Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o odstąpieniu od kontraktu na budowę autostrady i zapowiada kroki prawne przeciw Dyrekcji.
Alipine Bau stawia GDDKiA zarzuty. Twierdzi m.in., że wypowiedzenie kontraktu ma na celu zatuszowanie wskazanych przez konsorcjum błędów popełnionych przez GDDKiA na etapie projektowania autostrady. Jednocześnie Alpine Bau deklaruje, że jest gotowe do podjęcia rozmów i ukończenia autostrady najpóźniej 30 kwietnia 2011 r., czyli rok wcześniej niż przewidywała to GDDKiA - powiedział dyrektor koordynator budowy Jarosław Duszewski z Alpine Bau.
* NIE BĘDZIE AUTOSTRADY A1? * Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała we wtorek, że odstępuje od kontraktu na budowę autostrady A1 od Świerklan do granicy z Czechami w Gorzyczkach. Jak poinformował we wtorek rzecznik prasowy GDDKiA Marcin Hadaj, przyczyną odstąpienia od kontraktu jest zbyt małe zaawansowanie prac budowlanych. W kwietniu 2010 ogłoszony zostanie nowy przetarg na budowę tego odcinka i będzie on gotowy na ME 2012 - zapewniła GDDKiA.
W ocenie Alpine Bau wypowiedzenie kontraktu przez GDDKiA jest bezzasadne. Zdaniem firmy dokument jest niezgodny z postanowieniami kontraktu, narusza wszelkie zasady współpracy między zamawiającym, a wykonawcą, narusza też polskie prawo - powiedział Duszewski z Alpine Bau. Firma podejmie wszelkie prawem przewidziane środki dla obrony swojego interesu, z wykorzystaniem instytucji międzynarodowych włącznie.
- Pomimo zaistniałej sytuacji jesteśmy gotowi do podjęcia rozmów celem rozwiązania problemów na partnerskich zasadach i ukończenia autostrady najpóźniej 30 kwietnia 2011 r. To o rok wcześniej niż przewidywany obecnie najbardziej optymistyczny scenariusz GDDKiA 31 marca 2012 r. - podkreślił Duszewski.
* Więcej w serwisie Finanse * Według firmy wypowiedzenie kontraktu ma na celu zatuszowanie wskazanych przez Alpine Bau błędów GDDKiA na etapie projektowania na trasie autostrady przeprawy mostowej o 600 m długości, 40 m szerokości. - Przedstawiliśmy wiele opinii ekspertów, że wykonany zgodnie z projektem GDDKiA most byłby zagrożeniem dla jego przyszłych użytkowników. Te uwagi były od lutego lekceważone przez GDDKiA - podkreślił Duszewski.
Rzecznik GDDKiA Marcin Hadej powiedział w TVN24, że Alpine Bau od początku znał projekt i go nie kwestionował. Sprawę błędów w projekcie dotyczącym przeprawy mostowej firma zaczęła podnosić dopiero po tym, jak Dyrekcja zarzuciła jej opóźnienia. Hadej podkreślił, że nie ma żadnych usterek w projekcie mostu.
Duszewski ocenił też, że wypowiedzenie kontraktu, to próba uniknięcia zapłaty dodatkowych środków wynikających z wielomiesięcznego rozminowania terenu przeprowadzonego na początku 2008 r. - Dostaliśmy za to przedłużenie kontraktu do sierpnia 2010 r. i 20,9 mln euro dodatkowej zapłaty, ale do dziś żaden aneks do umowy nie został podpisany, ani nie została zrealizowana żadna płatność - podkreślił.
* NIE BĘDZIE AUTOSTRADY A1? * Jako nieprawdziwe uznał wyliczenia, że na budowie pracowało tylko 69 osób. - Codziennie pracuje tu 900 osób, setki jednostek sprzętu - podkreślił.
- Jeżeli Alpine zejdzie z tego kontraktu, to nie ma żadnej gwarancji, że będzie autostrada na Euro2012 - uważa Duszewski.
- Po stronie czeskiej, gdzie również Alpine jest w konsorcjum, z powodu braku środków zakończą autostradę dopiero w październiku 2011 r. Dlatego, jeśli nadal prowadzilibyśmy tę budowę nie byłoby problemu czasowego. Jeśli nowa firma zajmie się tym, nie zdąży przed Euro - zaznaczył.
Przez wiele tygodni prowadziliśmy negocjacje, wypowiedzenie wpisuje się w półroczny proces konfrontacji z Alpine. Według Duszewskiego decyzja nie wiąże się dla urzędników z żadnymi konsekwencjami.
- Jeśli dziś zostałby złożony pozew przeciw Dyrekcji, to w polskim sądzie proces potrwa co najmniej 4 lata. Jeśli wyrok będzie dla Alpine korzystny i zostanie przyznane wielomilionowe odszkodowanie, to wtedy i tak już nikt z obecnych decydentów GDDKiA nie będzie pracował i nie poniesie konsekwencji - zaznaczył.
* Więcej w serwisie Finanse * Kontrakt na budowę odcinka autostrady płatnej Świerklany-Gorzyczki został podpisany 18 października 2007 r. między GDDKiA a konsorcjum Alpine Bau GmbH. Według Dyrekcji stan zaawansowania prac na tym odcinku powinien obecnie sięgać 85 proc.; tymczasem jest to zaledwie 50 proc. Winą za opóźnienie prac GDDKiA obarcza wyłącznie wykonawcę robót.
Według GDDKiA, konsorcjum notorycznie uchylało się od prowadzenia robót wynikających z kontraktu, w trakcie prac dochodziło też do licznych opóźnień. Mimo wielokrotnych wezwań ze strony Dyrekcji wykonawca nie przedłożył harmonogramu przyspieszenia prac. Według Dyrekcji Alpine Bau GmbH nie było w stanie zapewnić niezbędnej kadry inżynierskiej, a w piątym miesiącu prac dysponowało jedynie 69 pracownikami fizycznymi, choć zdaniem GDDKiA powinno być ich kilkuset. Robotnicy nie przepracowywali wymaganej liczby godzin w ciągu doby, nie posiadali uprawnień do obsługi sprzętu, z którego korzystali - twierdzi GDDKiA.
Kolejny kontrakt na budowę tego odcinka autostrady ma zostać podpisany z wyłonioną w przetargu firmą, która opracuje nowy projekt, wykorzystując prace wykonane dotychczas przez Alpine Bau GmbH. Ogłoszenie przetargu planowane jest na kwiecień 2010 r., a podpisanie kontraktu na sierpień 2010 r. tak, by prace zakończyły się do 31 marca 2012 r.
* NIE BĘDZIE AUTOSTRADY A1? * Prace na odcinku autostrady A1 ze Świerklan do Gorzyczek rozpoczęły się w 2007 r. i miały zakończyć w 2010 r. W ich trakcie odkryto na placu budowy niewybuchy, co spowodowało przesunięcie terminu zakończenia budowy do sierpnia 2010 r. Jednak po 4 miesiącach opóźnienie prac w stosunku do harmonogramu wynosiło 40 proc. Miesiąc później zwiększyło się do 60 proc.
* Więcej w serwisie Finanse * Wartość kontraktu opiewała na 273 mln euro. Jak informuje GDDKiA, w związku z odstąpieniem od umowy z winy wykonawcy, konsorcjum Alpine Bau GmbH zostanie obciążone karą umowną w wysokości 15 proc. wartości kontraktu. Będzie to kwota ok. 40 mln euro.