Dawny samochód Clarksona na sprzedaż? Sprawdzamy
Ford GT drugiej generacji wystawiony na sprzedaż jest gratką sam w sobie. Jeśli dorzucimy do tego fakt, że samochód przejechał zaledwie 100 kilometrów, a jego właścicielem był sam Jeremy Clarkson, oferta robi się wyjątkowo atrakcyjna. Właśnie. Czy to na pewno dawny samochód byłego prezentera "Top Gear"?
Temat sprzedawanego forda nie schodzi z mediów społecznościowych piszących o motoryzacji. Informacja, że wóz został pierwotnie kupiony przez Clarksona, obiegła sieć w zaskakującym tempie. Przy czym... nie wiemy, czy jest to atut. Dziennikarz dokładnie opisał problemy, jakie miał z samochodem, zarówno w programie telewizyjnym, jak i na łamach dziennika "The Sunday Times". Nie jest też tajemnicą, że jego egzemplarz bardzo szybko wrócił do Forda.
Choć ta historia tłumaczyłaby niski przebieg sprzedawanego auta, nie pasuje do pojazdu z aukcji. Po pierwsze, samochód Clarksona był w europejskiej specyfikacji. Oznacza to, że miał kierunkowskazy boczne, a światła obrysowe z tyłu były pomarańczowe, tak jak te z przodu. Sprzedawany egzemplarz nie ma tych cech, co oznaczałoby, że pochodzi z Ameryki Północnej. Po drugie, Jeremy odebrał swoją sztukę w 2005 roku. Tymczasem wóz wystawiony na aukcję ma oznaczenie modelowe sugerujące, że pochodzi z 2006 roku. Na ten rok produkcji wskazuje również oznaczenie 1664/2011. Ford zbudował 2011 egzemplarzy modelu GT właśnie w 2006 roku. Co prawda Clarkson później kupił forda raz jeszcze, ale tego GT zabrał do Francji, gdzie nakręcono jeden z odcinków "Top Gear". Jak łatwo się domyślić, po takiej wycieczce samochód miałby ciut więcej niż 100 kilometrów przebiegu.
Nie zmienia to faktu, że ogłoszenie jest nietypowe, bo taki jest sam ford GT - potężny: ma ponad 4,6 metra długości i blisko 2 metry szerokości. Za fotelami znajduje się 5,4-litrowa, wolnossąca jednostka V8 generująca 550 koni mechanicznych. Cała ta moc idzie wyłącznie na tylne koła za pośrednictwem manualnej przekładni. Gdy Ford wprowadzał go do sprzedaży, rozszedł się jak świeże bułeczki. Ponadto samochód jest w zasadzie nowy.
Aukcja odbędzie się 18 sierpnia w Kalifornii. Przewidywana cena, jaką ma osiągnąć, waha się między 275 a 350 tysięcy dolarów (ok. 990 tysięcy - 1,25 miliona złotych). Za tę sumę nowy właściciel dostanie niesamowitą i wyjątkową maszynę. Samochód można obejrzeć na stronie domu aukcyjnego.