Czy warto montować światła LED do jazdy dziennej?
W nowych samochodach światła LED do jazdy dziennej powoli stają się standardem. Nie brakuje też osób, które taki dodatek montują w starszych autach. Najtańsze LED-y kosztują zaledwie 20 zł, jednak ich jakość pozostawia wiele do życzenia.
Zwolennicy montowania LED-ów do jazdy dziennej tłumaczą to oszczędnościami. Takie światła zużywają dużo mniej prądu niż żarówki w światłach mijania (a więc pozwalają na oszczędność paliwa), a do tego wystarczy, że świecą z przodu. Do tego dochodzi fakt, że diody się nie przepalają, więc odpada wymiana żarówek. Oznacza to, że LED-y do jazdy dziennej mają przynosić oszczędności rzędu nawet kilkuset złotych rocznie.
Nawet inwestycja w lepsze elementy z odpowiednią homologacją, które kosztują od 100 zł w górę, szybko się zwróci. Wyjątkowo oszczędni jednak często wybierają tańsze światła gorszej jakości.
Z jednej strony ich skuteczność jest dyskusyjna, gdyż świecą tak słabo, że w słoneczny dzień mogą być niezauważalne, a więc nie poprawiają widoczności samochodu. Jednak eksperci przyznają, że kierowcy z takimi światłami pozostają praktycznie bezkarni, gdyż patrole policyjne zatrzymujące samochody do kontroli nie posiadają odpowiedniego sprzętu, aby sprawdzić, czy zamontowane lampy są zgodne z wymogami. Oznacza to, że ryzyko zatrzymania dowodu rejestracyjnego lub otrzymania mandatu w wysokości 500 zł jest jedynie teoretyczne. Co więcej, urządzeń do badania takich lamp nie mają nawet stacje kontroli pojazdów.
oprac. Szymon Jasina
źródło: TVN Turbo