Auto z używaną instalacją gazową? Czemu nie! Na rynku wtórnym mnóstwo jest takich ofert, a różnice w cenie względem egzemplarzy z zasilaniem benzynowym niewielkie. Gdzie zatem tkwi haczyk? W wielu drobiazgach, które warto sprawdzić przed kupnem, aby nie wpakować się na przysłowiową minę.
Prawdziwa moda na LPG w Polsce zaczęła się pod koniec lat 90. Ze względu na generowanie sporych oszczędności gaz stał się popularny nawet w dość wiekowych konstrukcjach pokroju Poloneza czy Fiata 125p. W przeciągu ostatnich lat, wraz z nieustannymi wahaniami cen surowca, tańsze paliwo znów wróciło do łask. Większość kierowców decydujących się na jazdę na gazie wybiera znacznie droższą opcję - kupno samochodu z silnikiem benzynowym, w którym specjalista montuje odpowiednio dobraną instalację. Taka droga wydaje się przynajmniej teoretycznie najbardziej rozsądnym rozwiązaniem, eliminującym wiele nieprzewidzianych wydatków. Zyskujemy w ten sposób pewność, że zestaw pracujący w naszym samochodzie przez długi czas pozostanie całkowicie sprawny. Kłopot jednak w tym, że w zależności od modelu, montaż instalacji LPG kosztować może nawet 4 tysiące złotych. Nic więc dziwnego, że wielu zmotoryzowanych przymierza się do kupna auta z zamontowaną wcześniej instalacją, tym samym oszczędzając kilka tysięcy. Musimy jednak
pamiętać o wielu kwestiach, które mogą w późniejszym czasie dać o sobie znać.
Jednym z kosztowniejszych podzespołów instalacji gazowej jest butla. Kupując samochód z kilkuletnią instalacją na pokładzie, musimy liczyć się z jej wymianą na nową po upływie ważności homologacji (zazwyczaj 10 lat) - wydamy na nią od 150 do nawet 500 złotych. Kolejną pułapkę stanowi ogólna kondycja samochodu. Część kierowców eksploatujących swoje auta na LPG stara się oszczędzać dosłownie na wszystkim. Najtańsze zamienniki, odwlekanie napraw w czasie - to wszystko odbija się na stanie technicznym wszystkich kluczowych podzespołów. Nie tylko samej instalacji, ale także silnika. Dlatego też w trakcie oględzin powinniśmy dokładnie wypytać właściciela o przebieg dotychczasowego użytkowania auta. W wielu przypadkach dojście do prawdy może okazać się niemożliwe.
Skrzętnie prowadzony „zeszyt” z zapisanymi naprawami tylko przemawia na korzyść sprzedającego i jego samochodu. Zdecydowanie lepiej kupić auto droższe ze znaną historią niż egzemplarz użytkowany wedle właściciela tylko w niedziele i święta. Umówmy się, nikt przy zdrowych zmysłach nie montuje instalacji gazowej, aby jeździć mało. Inwestycja, jaką jest sama instalacja, musi się przecież możliwie szybko zwrócić, dając wówczas wymierne oszczędności. Pamiętajcie, że o obecności LPG informuje stosowny wpis w dokumentach pojazdu. Poprawnie wyregulowany mechanizm nie włącza niepożądanych kontrolek na desce rozdzielczej, a wiszące pod maską kable czy metry taśmy klejącej mogą świadczyć o partyzanckim podejściu do sprawy.
Po sprawdzeniu ogólnej kondycji całego samochodu i weryfikacji deklarowanego przez sprzedawcę przebiegu warto skupić się na jednostce napędowej. Tutaj nie wystarczy szybki rzut oka pod maskę i podjęcie decyzji. Sprawdźmy, czy silnik jest suchy, czy nie ma wycieków oleju spod głowicy, miski olejowej i w innych miejscach. Wszelkie poważne uszczerbki świadczą o niedbalstwie właściciela. W przypadku auta z instalacją LPG ogromne znaczenie ma sprawność jednostki napędowej zarówno na benzynie jak i na gazie. W pierwszej kolejności zweryfikujmy pracę silnika na benzynie - czy ma kompresję, czy pracuje równo na wolnych obrotach, a przede wszystkim czy podczas pracy nie przerywa. Jeśli ten test przejdzie pomyślnie, możemy z całą stanowczością zapoznać się bliżej z działaniem instalacji.
Motor powinien gładko przełączać się na zasilanie gazowe, a w czasie jazdy pracować równo, bez szarpania i wyraźnej utraty mocy w całym zakresie obrotów. Obowiązkowo musimy przyjrzeć się też kondycji przewodów gazowych - po kilku latach mogą wymagać wymiany, co pochłonąć może kilkaset złotych. W zależności od jakości zamontowanych podzespołów, nastawmy się przy okazji na wymianę wtryskiwaczy – markowe podzespoły z łatwością wytrzymują ponad 100 tysięcy kilometrów. Gorzej z tanimi zamiennikami, których żywot zakończy się po przejechaniu 50 tysięcy. Pamiętajmy też, że eksploatacja na alternatywnym paliwie wymaga częstszych wymian świec, przewodów zapłonowych i stosowania lepszego oleju. Droższy jest też sam coroczny przegląd.
Kupno używanego samochodu z LPG w każdym wypadku jest sporą niewiadomą. Zdaniem specjalistów, im młodszy samochód i jego instalacja, tym ryzyko jest mniejsze. Kompleksowa naprawa zużytej instalacji bardzo często sprowadza się do wymiany wszystkich jej elementów na nowe, wraz z uprzednim wymontowaniem starych części. Wielu domorosłych mechaników zakłada je niechlujnie, co bardzo utrudnia późniejszy serwis. Warto zatem przed dokonaniem napraw zapoznać się z opiniami na temat konkretnego fachowca. Poprawnie funkcjonujący mechanizm zagwarantuje spokój przez wiele lat i wymierne oszczędności.
Piotr Mokwiński, moto.wp.pl
tb/