Czy sztuczna inteligencja zastąpi kierowców?
Nad problemem mocno pochyla się Toyota, która wraz z Massachusetts Institute of Technology i Uniwersytetem Stanforda planuje w ciągu najbliższych 5 lat zainwestować 50 mln dolarów w prace nad "sztuczną inteligencją" mającą wspomagać systemy bezpieczeństwa w samochodach. Chodzi właśnie o to, by cyfrowe systemy mogły być na tyle elastyczne w swych decyzjach, żeby gwarantować bezpieczeństwo podróżnym, nawet przy szeregu zmiennych zjawisk zachodzących wokół pojazdu. Japoński koncern od lat pracuje nad rozwiązaniami, m.in. poprawiającymi jakość życia osób starszych, niepełnosprawnych lub chorych. Przykładem może tu być droid HSR (Human Support Robot), który dzięki sprawnemu, mechanicznemu ramieniu, może pomagać w wielu czynnościach osobom o ograniczonej sprawności. O takie działania, tylko w przypadku kierowców, chodzi w tej chwili naukowcom pracującymi w projekcie Toyoty. Jak podkreśla japoński koncern, jego cele są zdecydowanie inne niż cele badań prowadzonych przez zespół GoogleX. Internetowy potentat bowiem
skupia się nad stworzeniem samochodu całkowicie pozbawionego kierowcy, nie wymagającego żadnego "czynnika ludzkiego" w prowadzeniu. Projekt Toyoty ma na celu opracowanie systemów wspomagających kierowcę, czasami go wyręczających, ale nie wykluczających jego udział w prowadzeniu samochodu.
- Obecny ruch drogowy wymaga błyskawicznej analizy tak wielu zmiennych, że nawet z założenia samodzielny samochód potrzebuje wsparcia różnego rodzaju znaczników ulokowanych w pasie drogi czy skrzyżowań. Odrębnym tematem są mocno zaawansowane prace nad robotami asystującymi czy opiekuńczymi. Nasz najnowszy prototyp współpracuje z osobami starszymi lub niepełnosprawnymi wyręczając je w codziennych czynnościach wymagających pełnej sprawności fizycznej. Ale nie oszukujmy się, od tego typu robotów do w pełni sztucznej inteligencji jest jeszcze daleka droga - mówi Robert Mularczyk z Toyota Motor Poland.
Jak daleka, pokazuje fakt, że prace nad tego typu rozwiązaniami prowadzą wszystkie duże ośrodki naukowe na świecie, a rezultaty są jeszcze bardzo odległe od tych prezentowanych w filmach SF. W kwestii "sztucznej inteligencji" nadal pojawiają się pytania natury technicznej, technologicznej czy matematycznej, ale równie istotne są te dotyczące psychologii, filozofii, etyki czy neurologii. Ludzki mózg i inteligencja, są wciąż obiektem badań i terenem wielu nieodkrytych zjawisk. Ale już marzymy o tym, by stworzyć ich mechaniczno-cyfrowy obraz, który nam pomoże, wyręczy lub zastąpi w wielu dziedzinach (choćby tak prozaicznych, jak prowadzenie samochodu). Z drugiej strony nauka i technologia rozwijają się w ogromnym tempie i prace zespołu Toyoty mogą niebawem przynieść wymierne efekty. Skupiając się na systemach wspomagających, a nie wykluczających kierowcę, nie próbujących zastąpić jego zmysłów i wiedzy oraz doświadczenia, naukowcy stawiają przed sobą nieco łatwiejsze zadanie. Nie ulega jednak wątpliwości, że
świat z filmów science-fiction jest bliżej nas, niż kiedykolwiek, a wyścig o stworzenie najlepszego pojazdu sterowanego przez "sztuczną inteligencję" właśnie wystartował.