Czy Francja chciała chronić Renault?
Francuski resort środowiska zaprzeczył, jakoby pominął kluczowe elementy w raporcie o emisji spalin przez samochody Renault, które zamówił po skandalu z Volkswagenem.
"Financial Times" podał, że raport pominął istotne elementy, np., że samochody Renault mogły emitować mniej trujących związków podczas testów. W raporcie podano, że niektóre modele emitowały 9-11 razy więcej tlenków azotu od unijnych norm.
Trzech z 17 członków komisji stwierdziło jednak, że w raporcie nie podano wszystkich szczegółów ustaleń, w tym faktu uruchamiania się "pułapki na NOx" w modelu Captur przygotowanym do testowania w warunkach laboratoryjnych. Według członków tej komisji - dodał "FT" - nie było dowodów, że Renault używało podobnych rozwiązań do zastosowanych przez Volkswagena w USA, ale uważali, że potrzebne są dalsze testy dla zbadania różnic wyników w warunkach laboratoryjnych i drogowych. Pominięcie pewnych elementów wywołało u nich obawy, że rząd mógł być zbyt pobłażliwy względem Renault, bo ma w nim 20 proc. udziałów.
Renault zaprzeczyło, by stosowało niezgodne z prawem rozwiązania podczas testów, a w styczniu objęło akcją przywoławczą 15 tys. samochodów i obiecało wdrożyć bardziej skuteczne technologie dezaktywacji spalin.
Również Bruksela wezwała rząd Francji do ujawnienia metodologii i danych zawartych w raporcie o Renault. Jedna z rzeczniczek oświadczyła, że "podobnie jak to było z innymi krajowymi raportami, które nam przekazano, chcielibyśmy mieć pełny dostęp do metodologii i danych, zanim wyciągniemy własne wnioski".
"Ministerstwo środowiska oficjalnie zaprzecza twierdzeniom "FT" w tekście o raporcie komisji ws. emisji spalin samochodowych. Francja jest jedynym krajem, który powołał otwartą i niezależną komisję po rewelacjach w sprawie Volkswagena i przetestował wszystkie marki samochodowe na francuskim rynku" - stwierdza komunikat Paryża.
Dodano, że resort ogłosił wyniki testów wszystkich 86 pojazdów, a urząd konkurencji i urząd ścigania oszustw wszczęły śledztwo dotyczące wszelkich anomalii wykrytych podczas testów.
Renault powtórzyło po raz kolejny, że ściśle przestrzegało przepisów, a jego samochody nie posiadały oprogramowania fałszującego emisje spalin. Dodało, że przesłało wszelkie wymagane wyjaśnienia i techniczne francuskiej komisji i innym władzom prowadzącym podobne postępowania.
Piotr Rudzki