O mistrzostwo powalczy w Brazylii trzech kierowców, lecz w centrum uwagi byli wczoraj Lewis Hamilton i Fernando Alonso. Kimi Raikkonen pozostawał w cieniu. Ale to on, mimo największej straty do lidera, może mieć większe szanse na tytuł niż Hiszpan – pisze Przegląd Sportowy.
Teoretycznie najłatwiejsze zadanie będzie miał w niedzielę Hamilton. Cztery punkty przewagi nad Alonso oraz siedem nad Raikkonenem oznaczają, że Brytyjczykowi wystarczy pierwsza lub druga lokata, aby zdobyć mistrzostwo. Jeśli będzie trzeci (lub dalej) - jego końcowy sukces będzie zależał od wyniku rywali.
Lewis zapewnia, że do ostatniego tegorocznego wyścigu podchodzi w pełni zrelaksowany.
- Ostatnie dni spędziłem w domu rodziców i odpoczywałem. Oprócz tego trenowałem, aby utrzymać jak najlepszą formę. Jakie stosunki panują pomiędzy mną a Fernando? Są tak dobre jak zawsze, mimo tego, co piszą media, które zawsze starały się nas poróżnić - powiedział debiutant.
Wszyscy jednak doskonale wiedzą, że tak naprawdę kontakty pomiędzy kierowcami McLarena wciąż są mocno napięte.
Wszystko o Grand Prix Brazylii:
GP Brazylii: dotychczasowi zwycięzcyGP Brazylii: dotychczasowi zwycięzcy
_ Więcej w Przeglądzie Sportowym _