Pochłaniacz wilgoci
Jednym z problemów kierowców zimą jest wilgoć. Zimą spotykamy się z nią wyjątkowo często, ponieważ wsiadając sami wnosimy do wnętrza śnieg na butach. W walce z wilgocią oczywiście najważniejsza jest prewencja. Przed zajęciem miejsca w kabinie warto otrzepać buty, a przed sezonem zamienić welurowy dywanik na gumowy odpowiednik. Jeśli ma on kształt korytka, pozwoli nam na wylanie wody z roztopionego śniegu. Przed nastaniem zimy warto również wymienić filtr kabinowy, który do zjawiska wilgoci we wnętrzu może dorzucać swoje "trzy grosze".
Jeśli wszystkie te zabiegi nie skutkują poprawą sytuacji, warto zainwestować w pochłaniacz wilgoci. Specjalne samochodowe gadżety kosztują od kilku do kilkunastu złotych. Oszczędni mogą wykorzystać koci żwirek wsypany do skarpety - byle nie była ona dziurawa. Należy też pamiętać, aby umieszczać te gadżety w kabinie w takim miejscu, które uniemożliwia dostanie się pochłaniacza pod pedały. Jeśli więc chcemy umieścić go pod fotelem, wybierzmy ten pasażera.