Clarkson, Hammond i May w Afryce
Była ekipa programu "Top Gear" ostro pracuje nad wspólnym przedsięwzięciem z Amazonem. Nie ma wątpliwości, że nowe show będzie robione z rozmachem. Przy okazji testów Toyoty Hilux w Afryce, na których jesteśmy, spotkaliśmy Clarksona, Hammonda i Maya.
Panowie przylecieli do Afryki z całą ekipą nagrywać jeden z pierwszych odcinków swojego nowego programu pod tytułem "The Grand Tour". Przyłapaliśmy ich przy odprawie, którą przeszli w iście vipowskim stylu. Szybko i bez zbędnych formalności. My niestety musieliśmy czekać w długiej kolejce po pieczątkę miejscowego urzędnika.
Nie wiadomo, jakie samochody pojawią się w afrykańskim odcinku programu, ale nie ma wątpliwości, że namibijskie szutry i najstarsza pustynia świata Namib to idealne miejsce do pokazania samochodów terenowych.
Niektórzy powątpiewają w sukces nowego programu. Zastanawiamy się, na ile będzie to show o samochodach, a na ile o nietypowych miejscach. Pewne jest, że nowy projekt Clarksona, Hammonda i Maya wzbudza wielkie zainteresowanie, a sam tytuł sugeruje, że prowadzący będą jeździli po świecie, prezentując tam swoje motoryzacyjne fascynacje. To był zresztą jeden z bardziej rozpoznawalnych elementów programu "Top Gear".
Jeremy Clarkson, Richard Hammond i James May, mimo że byli już w Afryce z "Top Gearem", wyglądają na mocno zaangażowanych w produkcję. Na lotnisku tryskali humorem i mimo braku fanów gotowych zrobić sobie selfie z gwiazdami, wyglądali na bardzo zadowolonych.
Jak informowaliśmy wcześniej, "The Grand Tour" ma podpisaną umowę na powstanie trzech sezonów (z możliwością przedłużenia na kolejne), z których pierwszy zadebiutuje na Amazonie jeszcze tej jesieni. Amerykańska firma zapewniła produkcji budżet wysokości 160 mln funtów. Możemy się więc spodziewać, że trójkę Brytyjczyków zobaczymy w wielu innych ciekawych miejscach.
Juliusz Szalek, moto.wp.pl