Niemieccy dealerzy Fiata nie mogą nadziwić się sukcesowi nowej 500-ki. W skrajnych przypadkach tamtejsi klienci muszą czekać na odbiór zamówionego egzemplarza nawet do pół roku. W Polsce model znalazł w styczniu prawie 30 chętnych, natomiast w lutym - ponad 110. Oby tak dalej!
„Jeszcze nigdy na naszym parkingu przed salonem nie widzieliśmy tylu aut marki Porsche i Maserati - powiedział jeden z niemieckich dealerów Fiata z Monachium, podkreślając, że są to pojazdy klientów, którzy zainteresowani są kupnem 500-ki jako drugim samochodem w gospodarstwie domowym. „Mamy klientów, którzy już teraz zamawiają auto na jesień 2008. Czegoś takiego w przypadku innych nowości jeszcze nigdy nie mieliśmy”.
Fiat 500 zadebiutował w niemieckich salonach dealerskich 26 października. Mimo, że pierwsza fala zainteresowania modelem już minęła, popyt utrzymuje się nadal na tak samo wysokim poziomie. Jak powiedział rzecznik prasowy importera, na odbiór zamówionego egzemplarza czeka się średnio od 2,5 do 3 miesięcy, a w niektórych przypadkach nawet dłużej. Czas oczekiwania zależy m.in. od tego, na jakie ustępstwa gotowi są pójść nabywcy przy wyborze koloru lub elementów wyposażenia.
Co ciekawe, czasami zdarza się również, że co bardziej niecierpliwi klienci gotowi są nawet „głębiej sięgnąć do kieszeni”, aby tylko przyspieszyć odbiór swojego auta.
W całym roku ubiegłym zarejestrowano w Niemczech łącznie 2 177 egzemplarzy Fiata 500, natomiast w styczniu aż 1 372 auta.