- Będzie więcej wyprzedzania - zapowiada przed Grand Prix Hiszpanii mistrz świata Fernando Alonso. Wyścig w niedzielę - pisze "Gazeta Wyborcza".
Jeśli po trzech pierwszych Grand Prix tego sezonu spojrzeć na czołówkę klasyfikacji generalnej, to widać, że rywalizacja jest ciekawsza niż zwykle. Po 22 punkty mają Alonso i najlepszy debiutant w historii Lewis Hamilton (obaj McLaren) oraz Kimi Raikkonen (Ferrari)
. Pięć punktów mniej ma inny kierowca Ferrari - Felipe Massa, który wygrał ostatni wyścig w Bahrajnie. Walka o mistrzostwo zapowiada się pasjonująco.
Ale te statystyczne emocje nie przekładają się na błyskotliwe manewry na torze i trzymające do końca w napięciu wyścigi. Podczas 4,5 godziny ścigania się w tym sezonie widzieliśmy na torze dwa, może trzy ekscytujące momenty w czołówce. Świetny start w Malezji mieli Alonso i Hamilton, którzy na pierwszych zakrętach po wewnętrznej mijali kierowców Ferrari. Z kolei w Bahrajnie Alonso nieoczekiwanie wyprzedził Nick Heidfeld z BMW Sauber. W środku stawki widowiskowe momenty miał David Coulthard, błędy (to też widowiskowe) popełniali Nico Rosberg i Heikki Kovalainen.