Były menedżer Audi oskarżony w aferze fałszowania toksyczności spalin
Kolejne wieści w sprawie afery spalinowej w koncernie Volkswagena. Tym razem znaleziono podejrzanego menedżera, który rzekomo zlecił fałszerstwo swoim podwładnym. Sprawą zajmie się Departament Sprawiedliwości USA.
Zarzuty postawiono byłemu menedżerowi wysokiej rangi producenta luksusowych samochodów Audi. W opublikowanym oświadczeniu poinformowano, że oskarżonym jest obywatel włoski Giovanni Pamio. Miał on polecić podległym mu inżynierom opracowanie oprogramowania, które umożliwiało tysiącom samochodów Audi z silnikami diesla spełnienie wymogów czystości spalin amerykańskiej federalnej Agencji Ochrony Środowiska (EPA).
Pamio, który pracował w niemieckiej centrali należącej do koncernu Volkswagen firmy, został oskarżony o udział w przestępczym spisku, fałszerstwo i pogwałcenie Ustawy o Czystości Powietrza (Clean Air Act).
Według opublikowanego komunikatu, organy śledzcze USA korzystały z pomocy anonimowego pracownika Audi, który zgodził się z nimi współpracować, w zamian za gwarancję niekaralności. Wcześniej podobne zarzuty wysunięto wobec siedmiu innych pracowników niemieckiego koncernu.
Volkswagen już we wrześniu 2015 roku przyznał się do stosowania tajnego oprogramowania w swoich samochodach, które umożliwiało formalne spełnienie wymogów EPA w dziedzinie czystości spalin. Koncern zgodził się zapłacić karę w wysokości 2,8 mld dolarów i przeznaczyć dalsze 25 mld dol. na uregulowanie roszczeń amerykańskich właścicieli jego aut z silnikami diesla. Volkswagen wyraził też gotowość odkupienia ok. 500 tys. samochodów.
Jednak władze USA nie zaprzestały śledztwa mającego ustalić odpowiedzialność za, trwającą całe lata, aferę indywidualnych pracowników koncernu.