Grad - największa obawa kierowców
Pędzące z ogromną prędkością kulki lodu to letni koszmar wielu kierowców. Zabezpieczenie się przed nim nie zawsze jest możliwe. Co robić w razie mocnych opadów gradu? Jeśli przewidujemy, że nadejdzie burza, idąc do pracy najlepiej zaparkujmy pod zadaszeniem. Niestety nie zawsze jest to możliwe, a taki przypadek może przytrafić się także podczas jazdy. Jeśli zjawisko jest na tyle mocne, że obawiamy się o karoserię, najlepiej zatrzymać się w bezpiecznym miejscu, ustawiając auto przodem do kierunku, z którego padają lodowe kulki. Dlaczego? Przednia szyba jest mocniejsza niż tylna czy boczne, więc szansa, że zostanie uszkodzona, jest niższa. Najprostszym i dostępnym dla niemal każdego kierującego sposobem na uniknięcie strat w postaci zniszczonych blach jest położenie samochodowych dywaników na dachu auta. To element o największej powierzchni, a zarazem bardzo kłopotliwy w naprawie. Jeśli wozimy w samochodzie koc, można położyć go na masce.
Na rynku są też pokrowce, mające zabezpieczyć auto przed gradem. Za cenę 300-400 zł, w zależności od rozmiaru, kupimy płachtę z nieco usztywnioną górną częścią oraz ściągaczami.
Niezależnie od metody ochrony, musimy liczyć się z tym, że grad może spowodować pewne uszkodzenia. Jeśli więc kupujemy lub przedłużamy polisę AC, zwróćmy uwagę na zapisy dotyczące likwidowania skutków gradu, które zawarte są w ogólnych warunkach ubezpieczenia.