Buell wraca! Amerykańska marka ma ambitne plany

Buell to marka założona w 1983 r. przez Erika Buella, wcześniejszego inżyniera Harleya-Davidsona. Po 10 latach H-D kupił 49 proc. udziałów w nowej firmie, a po kolejnej dekadzie w całości ją przejął. Wydawało się, że to zapewni marce tworzącej zupełnie inne motocykle niż klasyczne cruisery świetlaną przyszłość. Stało się zupełnie inaczej. Nowy właściciel postanowił zamknąć Buella już w 2009 r. Od tego czasu w niewielkiej liczbie powstawały motocykle produkowane przez Erik Buell Racing – nową firmę założoną przez Erika Buella, ale koncentrującą się głównie na wyścigach.

Teraz Buell wraca na szerokie wody, ale już pod skrzydłami nowego właściciela. Bill Melvin, aktualny szef marki, ma ambitne plany. Choć tym razem w tworzeniu firmy nie będzie już brał udziału Erik Buell, to można liczyć, że motocykle będą projektowane zgodnie z jego filozofią.

Tak będzie na pewno na początku. Aktualnie oferta Buella obejmuje cztery modele, z których trzy są już gotowe i znane z oferty EBR. Gamę otwiera motocykl sportowy Buell Hammerhead 1190RX. Jest to stworzona z myślą o jeździe na torze maszyna napędzana dwucylindrowym widlastym silnikiem o pojemności 1190 cm3, którego maksymalna moc to 188 KM przy 10 600 obr./min, a maksymalny moment obrotowy to 137,8 Nm przy 8200 obr./min. Ta sama jednostka napędowa jest sercem wszystkich modeli marki.

W ofercie znajdzie się też drugi znany już od pewnego czasu model, czyli mocny naked Buell 1190SX. Z powodu pokrewieństwa (i wyścigowego charakteru firmy EBR) oczywiście jest to po prostu sportowy motocykl bez owiewek. W innym sporcie natomiast sprawdzi się terenowy Buell 1190HCR, czyli model do wyścigów Baja. Na stronie internetowej amerykańskiej marki można też zobaczyć model 3D motocykla Buell 1190 Super Touring, który jest maszyną typu adventure. Z powodu sporej mocy wyróżnia się ona niezwykle szerokimi jak na ten rodzaj jednośladu oponami.

Powrót Buella i plan, że do 2024 r. marka ma oferować aż 10 różnych modeli, to świetna informacja. Motocykle tej amerykańskiej firmy różnią się od konkurentów z Europy czy Japonii, co oznacza, że mają szansę znaleźć swoją niszę na rynku.