Nieplanowany postój na trasie
Przejdźmy jednak do poważniejszych zagrożeń niż nieplanowany postój na poboczu drogi krajowej. Przez lata eksploatacji na dnie baku odkładają się wszelkie zanieczyszczenia pochodzące z paliwa, które podczas jazdy na rezerwie są zasysane wprost do pompy. Trzeba także uświadomić sobie, że filtr paliwa trafiającego do wtryskiwaczy znajduje się za wspomnianą pompą, co naraża ten drogi element na kontakt z zanieczyszczeniami lub, co gorsza, brak smarowania. Podczas normalnej eksploatacji pompa jest jednocześnie smarowana i chłodzona przez przepływające przez nią paliwo. Kłopot pojawia się, gdy paliwo się kończy i wraz z nim do układu zaczyna docierać coraz więcej pęcherzyków powietrza. Wówczas w najgorszym wypadku dojdzie do jej zatarcia, co uszczupli budżet właściciela o kwotę od kilkuset do kilku tysięcy złotych.
Podobne spore wydatki przyniesie wymiana uszkodzonych lub zatkanych wtryskiwaczy w silniku Diesla. Nawet nowy filtr paliwa nie wychwyci wszystkich brudów i zanieczyszczeń, a to pozwoli na wprowadzenie do układu wtryskowego zabójczych dla niego cząsteczek. Warto w tym miejscu przypomnieć sobie cenę takiego elementu, przekraczającą bez problemu 1500 zł.
Dodatkowo notoryczna jazda z pustym zbiornikiem przyczynia się do skraplania się wody do paliwa, czego skutkiem mogą być ogromne zniszczenia w układzie korbowym i wtryskowym. Jedynym sposobem na uniknięcie tych drogich przygód jest tankowanie auta do pełna po zapaleniu się wskaźnika rezerwy.