Będzie nowa droga nad morze?
Wiceminister infrastruktury Jerzy Szmit jest zwolennikiem powstania nowej drogi, która połączyłaby Gdynię z Władysławowem. - Droga S6, która przechodzi przez Redę i Rumię, jest wiecznie zablokowana - powiedział Szmit dla tvnbis24.pl.
Koniec korków na Hel
W ostatnich latach właściciele nadbałtyckich kurortów nie mogą narzekać na brak zainteresowania podczas wakacji. Zwiększenie się popularności polskiego wybrzeża sprawia jednak, że w lipcu i sierpniu na wielu drogach rozgrywają się iście dantejskie sceny. Jest tak w rejonie Trójmiasta. Nieopodal Pruszcza Gdańskiego zbiegają się dwie główne drogi prowadzące na północ z centralnego i wschodniego pasa kraju. Mowa o autostradzie A1 i drodze ekspresowej S7. Takiego natężenia ruchu nie jest w stanie przenieść trójmiejska obwodnica (S6) ani tym bardziej droga krajowa nr 6. Na odcinku od Gdyni do Redy mierzące kilka kilometrów korki nie są niczym niezwykłym.
Zgodnie ze słowami wiceministra, nowa droga miałaby obejmować część obwodnicy trójmiejskiej, a następnie kierować się na północ w stronę Władysławowa. Oznaczałoby to, że najdalej w okolicy Pucka nowa trasa musiałaby krzyżować się z aktualną drogą 216 wiodącą z Redy do Władysławowa. Konieczność wybudowania estakady podniosłaby koszt inwestycji. Trzeba jednak przyznać, że rozwiązałoby to problem, z którym sezonowo co roku borykają się turyści i miejscowi.
Morska „ekspresówka”
Mieszkańcy północy Polski i miłośnicy polskiego morza czekają również na budowę drogi ekspresowej S6 ze Szczecina do Gdyni. Jak informuje tvnbis24.pl, w przypadku tej inwestycji trzeba się będzie uzbroić w cierpliwość. Choć przetargi na niektóre jej odcinki rozpisano ponad rok temu, realizacja całości odsunie się w czasie. Powodem takiego stanu rzeczy są kłopoty finansowe. Jerzy Szmit przyznał, że na realizację S6 może zabraknąć pieniędzy w Krajowym Funduszu Drogowym.