Auto dla belfra

Najmniejsze auto z rodziny francuskiego koncernu po raz pierwszy pojawiło się na salonie motoryzacyjnym w Genewie w 2005 roku. C1 wyposażony jest w silnik benzynowy o pojemności jednego litra, który oferuje nam moc 68KM. Auto w 3-drzwiowej wersji podstawowej kosztuje 28 400 zł. Za tę sumę, jak podaje producent otrzymujemy samochód, który zadowoli się średnio 4,6 litra benzyny na 100km. To właściwie wszystko, co nam francuski koncern może zaproponować. Za jakiekolwiek dodatki trzeba będzie nam dopłacić i to całkiem sporo. Na przykład za radio z odtwarzaczem CD i dwoma głośnikami trzeba wyłożyć aż 1010 złotych. Natomiast chęć podróżowania w chłodzie skutecznie może oziębić cena za taką ekstrawagancję. Klimatyzacja w najprostszej wersji wymaga bowiem dopłaty aż 4 tysięcy złotych.

Kiedy GM ostatecznie przejął motoryzacyjną część koncernu Daewoo, razem z nią odziedziczył gamę pojazdów produkowanych również w naszym kraju. By jednak odróżnić się od marki spod znaku ‘połówki główki kapusty’ wszystkie modele zostały odświeżone. To stało się również z najtańszym i chyba najczęściej spotykanym autem koncernu - Matizem. Fabryki Chevroleta auto opuszcza pod nazwą Spark. Samochód iskrę (ang. sprak) ma, ale zapłonową, która uruchamia silnik o pojemności niewiele większej niż duża butelka wódki. Z 0,8l Chevrolet wycisnął 51KM, które rozpędzają auto do "setki" w zawrotne 18,2 sekundy. Ten niewielki silnik jest również niezłym opojem i aby przejechać 100 km potrzebuje aż 5,2 litra drogocennej dziś benzyny. Po za motorem producent do podstawowej wersji dokłada poduszkę powietrzną dla kierowcy oraz ABS. Producent dołożył jeszcze dzieloną tylną kanapę w proporcjach 40/60.

Najnowsze dziecko aliansu francusko-rumuńskiego może się podobać. Samochód może się podobać, a jakość wykonania zaskoczy nie jednego sceptyka. Silnik samochodu to motor o pojemności 1,4 l i mocy 75 KM, który zadowala się średnio 7 litrami paliwa na 100 km. W standardzie, za kwotę 28 500 zł otrzymamy ABS ze wspomaganiem nagłego hamowania, poduszkę kierowcy i składaną w całości tylną kanapę, cóż nie można mieć wszystkiego.

Największy hit sprzedaży ostatnich lat koncernu z Turynu. W podstawowej wersji wyposażenia włosi dają silnik o pojemności 1,1l (54KM), który zadowala się średnio 5,7l paliwa na 100 km. Poza poduszką powietrzną i ABS otrzymujemy jeszcze tytuł Car Of The Year 2004. Najbardziej podstawowa wersja Pandy kosztuje 25 990 złotych. Poza standardowymi poduszkami powietrznymi i systemem ABS nie otrzymujemy też trójkąt ostrzegawczy, gaśnicę i pełnowymiarowe koło zapasowe. Oczywiście dostajemy też samochód, który całkiem dobrze spisuje się zarówno w mieście, jak i na trasie.

Następca Atosa niedawno rozpoczął swoją karierę w polskich salonach Hyundaia. Jego podstawowa wersja, z najmniejszym dostępnym silnikiem o pojemności 1,1 l (66 KM) zadowala się średnio 5l benzyny na 100km. Za najtańszą wersję i10 trzeba zapłacić obecnie 27 490 zł. Jednak wyposażenie małego Hyundaia jest stosunkowo ubogie. Koncern produkujący również statki i koparki, oferuje jedną poduszkę powietrzną, ABS z EBD, wspomaganie układu kierowniczego, a nawet radio z CD i możliwością odtwarzania plików MP3. Niestety w tej wersji możemy zapomnieć również o centralnym zamku, regulowanej kolumnie kierownicy oraz klimatyzacji.

Ten najmniejszy model koreańskiego koncernu światło dzienne ujrzał na salonie motoryzacyjnym w Genewie w 2003 roku. W tym roku auto przeszło kolejny facelifting, dzięki któremu przyjemnie się na nie patrzy. Za sumę 29 900 zł, KIA oferuje nam wszystko, czego można się spodziewać po małym samochodzie. Od producenta w "prezencie" dostajemy dwie poduszki powietrzne, ABS z EBD, regulację wysokości kolumny kierownicy i fotela kierowcy, a do tego dzieloną i składaną tylną kanapę. Razem z tymi wszystkimi gadżetami KIA oferuje nam, w wersji podstawowej swojego "malucha" silnik o pojemności jednego litra, mocy 62 KM i przeciętnym spalaniu w granicach 4,9 litra na 100 km.

Kolejny maluch z gamy innego francuskiego producenta, niezbyt różni się od swojego poprzednika. Najmniejszy Peugeot jest bowiem bliźniakiem C1. Do tego pod maskę dostał identyczny silniczek o pojemności 1l. Jednak z tej samej konstrukcji, 107 wyciąga o 2KM mniej niż jego brat bliźniak Citroen. Na "pocieszenie" producent podaje, że auto potrzebuje dokładnie takiej samej ilości paliwa jak C1, czyli średnio 4,6 litra na 100km. Niestety na tym podobieństwa się kończą. Za podstawową, 3 drzwiową wersję auta, z lwem na masce trzeba zapłacić 29 900 zł. W zamian jednak otrzymujemy dwie poduszki powietrzne oraz ABS. Jak chwali się producent w tej cenie dostajemy również tylną wycieraczkę, oraz... zagłówki do tylnej kanapy. Niestety w najtańszej wersji HAPPY, nie ma możliwości zamontowania sobie chociażby klimatyzacji.

Nowa odsłona Twingo nie szokuje już jak jego pierwowzór. Również wnętrze nie jest już tak innowacyjne i zaskakujące możliwościami aranżacji. Dzisiaj najmniejsze auto Renault, choć dalej potrafi zachwycić, niestety niezbyt wyróżnia się z pozostałej gamy modeli. Jego najniższa cena, to 29 900 zł. Za nią dostajemy ABS, 2 poduszki powietrzne i system wspomagania nagłego hamowania. Pod maskę trafia za to troszkę większy silnik o pojemności 1,2l i mocy 60KM, który zadowala się średnio 5,5-litrami paliwa. Wewnątrz niestety Renault się nie popisało. Praktycznie za każdy element wyposażenia trzeba dopłacić - radio z CD 1000, klimatyzacja 4000 zł.

Firma zaczęła być sławna w Polsce, kiedy ogłosiła rozpoczęcie produkcji najtańszego auta na świecie - Nano. Jednak dostępny u nas najmniejszy model indyjskiego koncernu nie kosztuje 6 tys. zł. lecz 27 900 zł. Taka kwota pozwala się cieszyć z klimatyzacji, elektrycznych szyb, centralnego zamka oraz jednej poduszki powietrznej. Jedyna opcja to radio z CD, które kosztuje 300 zł. Dodatkowo pod maską mieści się silnik o pojemności 1.4 litra i mocy 85 KM. Do przejechania 100 km potrzebuje średnio 6,4 litra benzyny.

Z Francji do Japonii w dzisiejszych czasach nie jest wcale daleko. Pokazuje to choćby rodzina, do której należy Aygo, 107 i C1. Tylu wspólnych elementów konstrukcyjnych nie mają chyba żadne inne współczesne auta. Dzięki temu, te samochody nie osiągają zawrotnych cen. Aygo Terra, wyposażony jest w bliźniaczy do francuskich "maluchów" silnik o pojemności 1l i mocy 68KM. Ma równie niewielkie średnie spalanie, rzędu 4,6l na 100km. Toyota każe sobie za to płacić 32 700 złotych. Za taką kwotę otrzymujemy od japońskiego koncernu niezbyt wiele elementów dodatkowego wyposażenia. W Toyocie znajdziemy między innymi ABS z EBD, dwie poduszki powietrzne i regulowaną kolumnę kierownicy. I to właściwie wszystko. Reszta elementów wyposażenia jest dostępna w innych, droższych wersjach wyposażenia lub za sowitą opłatą.