Audi A7 Sportback Chile Tour
None
Latynoamerykańska przygoda
Około 2500 km, pokonanych słynną Panamericaną, a także krętymi drogami w Andach i zrujnowanym asfaltem przez pustynię Atacama pozwoliło poznać znacznie bliżej samochód, który jesienią ubiegłego roku był jedną z największych gwiazd Salonu Samochodowego w Paryżu. By dowiedzieć się jak jeździ nowe Audi A7 Sportback, grupa dziennikarzy z Polski ruszyła w trwającą kilkanaście godzin lotniczą podróż do Ameryki Południowej, by testować samochód na drogach dalekiego Chile.
Latynoamerykańska przygoda
Pokonanie dystansu ponad 13 000 kilometrów, które dzielą Warszawę i Santiago de Chile było wielkim wyzwaniem nie tyle dla ludzi, co dla zarejestrowanych w naszym kraju, sześciu nowych samochodów. Zapakowane w kontenery przez miesiąc płynęły na pokładzie statku z Hamburga do Valparaiso. Na miejsce dotarły bez uszczerbku. Był to jednak dopiero początek czekających je wyzwań.
Latynoamerykańska przygoda
Kto Amerykę Południową, a zwłaszcza Chile zna tylko z książek, gazet, internetu i opowieści podróżników, słysząc o takim wyjeździe, może spodziewać się niezbyt cywilizowanego kraju. Nic bardziej mylącego. Wieki temu, na długo przed przybyciem Hiszpanów, tereny obecnego Chile były zamieszkane przez Indian, a na początku XVI wieku zostały włączone do Imperium Inków.
Latynoamerykańska przygoda
Stolica kraju, Santiago de Chile imponuje wielkością oraz nowoczesnym centrum, pełnym wysokich, szklanych budynków. Warszawa przegrywa porównanie z tym miastem pod wieloma względami, choćby w kategorii ilości linii metra.
Latynoamerykańska przygoda
Dziś Chile jest szóstym co do liczebności państwem Ameryki Południowej z bardzo wysokim poziomem edukacji niespełna 17 mln swoich mieszkańców.
Latynoamerykańska przygoda
To także jeden z najmniej zadłużonych krajów Ameryki Południowej o wysokim tempie wzrostu PKB. Mało tego, Chile jest jednym z nielicznych krajów świata, którego zadłużenie zagraniczne się zmniejsza.
Latynoamerykańska przygoda
Dynamiczny rozwój Chile najlepiej widać zza kierownicy samochodu. Świadczy o nim choćby jakość wspomnianej na wstępnie Panamericany, szerokiej szosy przebiegającej z północnego na południowy kraniec kraju.
Latynoamerykańska przygoda
W znacznej części jest drogą dwujezdniową o standardzie europejskiej autostrady. O tym, że jesteśmy w Ameryce Południowej przypominają tylko stojący na poboczach, ubrani na biało sprzedawcy nadziewanych mięsem i serem Empanadas. Jeszcze większe wrażenie robią przydrożne jatki. Zachwalający swój towar wymachują półtuszami przed oczami kierowców. Osobliwy widok.
Latynoamerykańska przygoda
Z Santiago de Chile ruszamy w stronę odległej o ok. 500 km miejscowości La Serena.
Latynoamerykańska przygoda
Po drodze odwiedzamy jedną z licznych winnic. Wino jest jednym z flagowych produktów eksportowych Chile.
Latynoamerykańska przygoda
Przyjeżdżając samochodami na degustację nie musimy obawiać się policji, bo dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi kierowcy to 0,5 promila.
Latynoamerykańska przygoda
O ile chilijskie prawo jest dość liberalne dla miłośników wina, o tyle nie ma litości dla amatorów wysokich prędkości. Chilijska policja drogowa działa sprawnie i jest widoczna w wielu miejscach. Nawet co kilkadziesiąt kilometrów można napotkać patrole, wyposażone w nowoczesne, laserowe urządzenia do pomiaru prędkości.
Latynoamerykańska przygoda
Chile to najdłuższy kraj Ameryki Południowej: całe 4300 km wzdłuż zachodniego wybrzeża. Jednocześnie bardzo wąski: w najszerszym miejscu 468 km, a w najwęższym zaledwie 90 km.
Latynoamerykańska przygoda
Panamericana zaczyna się na Alasce w Ameryce Północnej, wiedzie przez Kanadę, USA i Meksyk, Gwatemalę, Salwador, Honduras Nikaraguę, Kostarykę, Panamę, Kolumbię, Ekwador i Peru oraz Chile. Kończy na południowym krańcu Argentyny. W sumie ma długość około 37 000 km.
Latynoamerykańska przygoda
Spora część chilijskiego odcinka Panamericany wiedzie wzdłuż wybrzeży Pacyfiku.
Latynoamerykańska przygoda
Spoglądając przez bezramkowe, boczne szyby Sportbacka podziwiamy potężny ocean.
Latynoamerykańska przygoda
Znad brzegu Pacyfiku ruszamy w dalszą drogę. Zajedziemy do miejscowości Ovalle, w której znajdują się wyryte w skałach w VII w. n.e. płaskorzeźby, zwane Petroglifami, przedstawiające przedziwne, antropomorficzne postaci.
Latynoamerykańska przygoda
Polacy są wszędzie? Jasne, że tak. Ślady obecności naszych rodaków znajdziemy na całym świecie, również w Chile. W La Serenie jest tablica, upamiętniająca pielgrzymkę Jana Pawła II w 1987 roku. Po drodze przejeżdżamy przez miejscowość o swojsko brzmiącej nazwie Domeyko. To nie przypadek. Nazwano ją tak na cześć polskiego filomaty, geologa i inżyniera górnictwa, Ignacego Domeyki. Jego zasługi dla rozwoju górnictwa w Chile są ogromne. Przyczynił się też do upowszechnienia i podniesienia poziomu oświaty, zwłaszcza jako rektor uniwersytetu w Santiago de Chile. Jego nazwisko nosi jedno z górskich pasm w Andach, tzw. „Kordyliera Domeyki”, jest też planetoida Domeyko i minerał Domeykit. Inne polskie ślady? Na trasie spotykamy relikt polskiej motoryzacji w postaci świetnie utrzymanego Fiata 125p. Chilijski klimat najwyraźniej nie sprzyja korozji.
Latynoamerykańska przygoda
Z La Sereny ruszamy w liczącą 600 km drogę do Copiapo. Miasta, które jest bramą do pustyni Atacama. To właśnie tu mieściła się jedna z baz tegorocznego Rajdu Dakar, a jego trasa wiodła właśnie bezdrożami Atacamy.
Latynoamerykańska przygoda
Na Atacamie są miejsca, gdzie deszcz nie spadł od ponad 400 lat. Jedynym źródłem wody są mgły i poranna rosa. Po drodze mijamy ruiny dawnej miejscowości. Pustynia pochłonęła ją w kilkadziesiąt lat po tym, gdy wynieśli się z niej ludzie. Pozostały tylko spalone słońcem fragmenty ścian, szybko zamieniających się w gruboziarnisty pył.
Latynoamerykańska przygoda
Dookoła tylko góry, kamienie i szary pył.
Latynoamerykańska przygoda
Jedyne wyraźnie dostrzegalne w tym miejscu kolory to karoserie naszych samochodów i pomalowane na żółto znaki drogowe.
Latynoamerykańska przygoda
Krajobraz jest księżycowy, a skały mają różne odcienie szarości.
Latynoamerykańska przygoda
Widok jak z innej planety. Jedyny ziemski element to Audi A7. Gdyby nie ono, można by pomyśleć, że zdjęcie zrobiono na powierzchni księżyca.
Latynoamerykańska przygoda
Głębokie koleiny i wyrwy, gdzieniegdzie leżące na jezdni, ostre kamienie. Mamy pecha, jeden z nich rozrywa na strzępy oponę w naszym samochodzie i uszkadza felgę. Na szczęście bez problemu udaje się nam bezpiecznie zatrzymać. Wymiana koła i ruszamy w dalszą drogę.
Latynoamerykańska przygoda
Jadąc z Copiapo można przejechać przez Atacamę utwardzoną drogą, pokrytą zrujnowanym asfaltem.
Latynoamerykańska przygoda
Oprócz rolnictwa, podstawą gospodarki Chile jest górnictwo. Wydobywa się tu głównie rudy miedzi i żelaza, a także złoto, srebro, ropę naftową, gaz ziemny i węgiel kamienny. Położone blisko granicy z Peru i Boliwią Copiapo to nie tylko wrota kamiennej pustyni, ale również górnicze centrum. To właśnie tu w październiku 2010 roku rozpoczęła się bezprecedensowa, trwająca 69 dni i zakończona pełnym sukcesem akcja ratunkowa w kopalni miedzi i złota, której celem było wydobycie uwięzionych pod ziemią, 33 górników. Po przejeździe przez Atacamę, ruszamy w liczącą 800 kilometrów drogę powrotną. Nim dojedziemy do Santiago, odwiedzimy jeszcze „chilijski Sopot”, położony nad brzegiem Pacyfiku, wypoczynkowy kurort Con Con.
Latynoamerykańska przygoda
Pora ruszać do ostatniego punktu naszej wyprawy. Znajduje się on na wysokości 3000 m n.p.m. To popularny kurort narciarski Valle Nevado, założony przez francuskiego biznesmena, który budując wyciągi i kompleks budynków wzorował się na najlepszych, alpejskich kurortach. Po drodze wjeżdżamy na skalne siodło z którego rozciąga się przepiękna panorama Andów. Aby tam dotrzeć, trzeba pokonać bardzo głębokie koleiny i przejechać gruntową drogą, najeżoną wysoko sterczącymi skałami. Tu bardzo przydała się możliwość podniesienia zawieszenia.
Latynoamerykańska przygoda
Droga na szczyt, pomimo, że dziurawa, miejscami bardzo wąska i bardzo kręta nie trwa długo. Musimy pokonać 34 ostre jak brzytwa zakręty, przed którymi ostrzega tablica z napisem: „curvas peligrosas” (hiszp. „niebezpieczne zakręty”). Na niespełna 30-kilometrowym odcinku wzniesiemy się na wysokość prawie 2,5 km. Tu znów sprawdziło się adaptacyjne zawieszenie, które trzeba było ustawić w tryb sportowy. Silniki mają aż nadmiar mocy i z łatwością wciągają nasze auta na sam szczyt. Napęd Quattro optymalnie rozdziela moment obrotowy nie tylko pomiędzy osiami, ale dla każdego z kół z osobna. Błyskawiczna zmiana wysokości nie robi wrażenia na maszynach, ale ludzie odczuwają jej skutki w postaci lekkiej duszności. Po kilkudziesięciu minutach wszystko wraca jednak do normy. Droga powrotna trwa jeszcze krócej. Hamulce spisują się na medal. Po chwili jesteśmy już w centrum odległego o 46 km Santiago de Chile.
Latynoamerykańska przygoda
W Chile najbardziej zaskakuje poziom rozwoju, nowoczesna, zajmująca ogromną powierzchnię stolica, a przede wszystkim - wysoka jakość dróg.
Latynoamerykańska przygoda
Nowe Audi A7 Spotback wypełnia lukę pomiędzy modelami A6 oraz A8. Jest rynkowym konkurentem dla BMW 5 GT i Mercedesa CLS. To propozycja dla młodych wiekiem lub duchem, zamożnych klientów, którzy od luksusowej limuzyny oczekują czegoś więcej. Nie tylko komfortu, ale również sportowego charakteru.
Latynoamerykańska przygoda
Zarejestrowane w Poznaniu samochody dotarły tu w ciągu miesiąca. Ignacy Domeyko musiał przed laty odbyć podróż z Polski do Chile, która trwała aż cztery miesiące.
Latynoamerykańska przygoda
Nie dożyjemy dnia, gdy w Polsce będzie tyle kilometrów gładkiej autostrady z automatycznymi punktami poboru opłat oraz dróg w miastach i poza nimi o nawierzchni gładkiej jak stół, pomimo że znajdują się w kraju, który zaledwie rok temu nawiedziło trzęsienie ziemi o sile 8,8 stopnia w skali Richtera.
Latynoamerykańska przygoda
Taki właśnie jest Sportback. Pozostając przy tym autem praktycznym: z dużym bagażnikiem i wystarczającą ilością miejsca na tylnej kanapie dla osób średniego wzrostu. Wysocy pasażerowie będą jednak narzekać, bo jeśli mają powyżej 180 cm, podsufitka zaczyna się dokładnie tam, gdzie kończy się ich fryzura. Audi A7 Sportback wydaje się być idealną propozycją dla biznesmenów, którzy sami chcą prowadzić swoje auta i podkreślać swoją indywidualność.