Wysokie ceny paliw, ale też coraz bardziej wyśrubowane normy motywują naukowców i koncerny motoryzacyjne do poszukiwania nowych rozwiązań. Z tego powodu na rynku pojawia się coraz więcej hybryd i samochodów elektrycznych. Ciekawą alternatywą są też auta napędzane wodorem. Zasilany takim paliwem samochód powstał na Politechnice Opolskiej.
Ceny benzyny i oleju napędowego na stacjach są coraz wyższy i nic nie wskazuje na to, aby podwyżki miały się skończyć. Z tego powodu szuka się alternatywnych rozwiązań. W Polsce największą popularnością cieszą się instalacje LPG, jednak to nie jedyny gaz jaki może być spalany w tradycyjnych silnikach. Naukowcy z Politechniki Opolskiej zmodyfikowali Alfę Romeo 156 tak, aby mogła jeździć zasilana wodorem.
- Samochód zmodyfikowano na potrzeby realizacji pracy doktorskiej pana dr inż. Damiana Boreckiego pod kierunkiem śp. prof. Jerzego Jantosa - tłumaczy dr hab. inż. Jarosław Mamala z Politechniki Opolskiej. - Tematyka dotyczyła możliwości obniżenia emisji substancji szkodliwych w spalinach silnika w fazie rozruchu przez zasilanie jego wodorem, co z powodzeniem udało się zrobić. Taki pomysł powstał ponieważ silnik najwięcej związków toksycznych emituje w fazie nagrzewania, a wodór przy spalaniu nie powoduje emisji żadnych związków węgla.
Modyfikacja Alfy Romeo polegała na zamontowaniu instalacji do gazu ziemnego CNG. Jedyne różnice polegają na zastosowaniu innego zbiornika i sterowania silnikiem. Naukowcy zapewniają, że w ten sposób zmodyfikować można każdy samochód napędzany benzyną, tak samo jak dzisiaj montuje się instalacje LPG. Silnik Alfy Romeo po przeróbkach pracuje idealnie, a przy tym ekologicznie.
Skoro przerobienie samochodu na wodór jest takie proste, to na czym polega problem? Wytwarzanie wodoru, ale też jego magazynowanie i dystrybucją są zdecydowanie bardziej skomplikowane. Wodór jest przechowywany (również w samochodzie) pod bardzo wysokim cieśnieniem, a jego łatwopalność wymaga większych niż w przypadku benzyny środków bezpieczeństwa. Wiadomo jednak, że nie ma problemów nie do przejścia. Czy zatem niedługo zamiast benzyny i LPG będziemy tankować wodór?
- Jeśli już pojazd na wodór, to krok dalej, a więc ogniwa paliwowe, gdyż to inna jakość. - twierdzi Jarosław Mamala. - Problem jest natomiast z pozyskaniem wodoru i energochłonnością tego procesu o czym się mało mówi. To tak jak z samochodami elektrycznymi - na razie jest dobrze, ale jeśli wszyscy zaczęli by ładować akumulatory do swoich pojazdów, to zabrakło by prądu na całym świecie.
Dzisiaj już wiele koncernów motoryzacyjnych pracuje nad samochodami napędzanymi przy pomocy ogniw paliwowych. Przy takim rozwiązaniu wodór służy do wytworzeniu prądu napędzającego silnik elektryczny. Najdalej ze swoim projektem zaszła Honda. Modele FCX Clarity już od 2008 roku poruszają się po drogach Kalifornii, gdzie stworzono też sieć stacji oferujących wodór. Nad swoimi samochodami wyposażonymi w ogniwa paliwowe pracuje również kilkanaście innych marek.
sj