9. etap Dakaru był imponujący i różnorodny. Zawodnicy mieli do pokonania 451 km z Calamy do Iquique, czyli najbardziej na północ wysuniętego punktu tegorocznych zmagań. Najmłodszy debiutant i niekwestionowanie największa niespodzianka tegorocznego rajdu, dojechał na metę odcinka na 13. pozycji tracąc do lidera 50min. 36s.
Kierowcy pojazdów musieli dziś pokonać wielkie piaszczyste połacie i kamieniste bezdroża pustyni Atakama. Ciągnące się przez 150 km wydmy były dla wielu zawodników nużące i groziły dekoncentracją.
- Bez wątpienia był to najtrudniejszy odcinek na tegorocznym Dakarze, który w ogóle wśród zawodników uchodzi za jeden z najtrudniejszych w historii. Tak mocno nie dostałem w kość dawno, nie pamiętam tak wymagającej, wyboistej i dziurawej trasy - mówi Martin Kaczmarski. - Muszę dziś poważnie zregenerować siły przed ostatnimi odcinkami i dojść do siebie. Myślę już tylko o mecie w Valparaiso - dodaje najmłodszy debiutant wśród kierowców i niewątpliwie największe zaskoczenie tegorocznego rajdu.
Kaczmarski dojechał na metę odcinka z 13. czasem tracąc do lidera 50 min. 36s. Krzysztof Hołowczyc, jego Mistrz z Lotto Team był dziś 7. ze stratą 42 min. 17s. W klasyfikacji generalnej na chwilę obecną Martin jest na 13 pozycji. Przejechał w sumie 39 h 10 min.10s i traci do lidera 4 h 54 min. 33s.
Źródło: Lotto Rally Team
ll/moto.wp.pl