Audi A7 Sportback: dyskretny urok bogactwa
Luksusowa limuzyna musi kosztować i wyglądać tak, by jej cena nie mogła być poddana w wątpliwość już na pierwszy rzut oka. Efekt ten można osiągnąć tylko poprzez elegancję, która nie budzi wątpliwości. Okazuje się jednak, że taki samochód nie musi być nudny. Zazwyczaj uważa się, że klient, którego stać na limuzynę, musi mieć konserwatywne nastawienie do wzornictwa. Wobec tego oferowanie drogiego, ekskluzywnego modelu o sylwetce inspirowanej sportowymi coupe zupełnie mija się z celem. Doprawdy? Audi pokazało, że jest inaczej i właśnie odświeżyło model A7.
Niemiecka limuzyna nie musi być nudna. W 2010 roku udowodniło to Audi, prezentując model A7. Długość i elegancja właściwe dla samochodów z najwyższej półki szła tu w parze z dynamiczną sylwetką przywodzącą na myśl coupe. Marka z czterema okręgami w logo sprzedała na całym świecie 100 tys. sztuk tego modelu, w Polsce swoich właścicieli znalazło 600 samochodów. Po czterech latach przyszedł czas na odświeżenie A7. Jak na propozycję dla zamożnych klientów przystało, przy okazji liftingu nie było mowy o rewolucji, a wyważonej ewolucji, która dokonała się przede wszystkim pod karoserią.
Zmiany, które zaszły w wyglądzie nowej wersji A7 Sportback, są ograniczone. W centrum osłony chłodnicy w kształcie dwóch połączonych dłuższymi podstawami trapezów znalazło się nowe logo marki. Po jej obydwu stronach swoje miejsce znalazły nowe, LED-owe reflektory z „rozwijającymi się” kierunkowskazami, stanowiącymi listwę diod stykającą się z dolną i boczną krawędzią świateł. Z boku uwagę przyciągają felgi o nowych wzorach. Magnesem dla oka jest tu mocno zarysowana linia przetłoczenia, ciągnącego się od reflektorów przez maskę, dalej tuż pod linią szyb, by płynnie przejść w linię stanowiącą lotkę znajdującą się nad światłami. Tył samochodu jest nietypowy jak na limuzynę dla zamożnego klienta. Zamiast klasycznego bagażnika mamy tu wolno opadającą tylną szybę, stanowiącą spójną linię z dachem. Charakterystyczny dla tego modelu rysunek tyłu wzmocniono nowymi, podwójnymi końcówkami wydechu.
We wnętrzu odnowionego Audi A7 nie zabraknie niczego, na czym mogłoby zależeć miłośnikom komfortu w podróży. Obszerne, wyszywane skórą fotele i kanapa oferują nie tylko sporo miejsca (rozstaw osi 2,9 m), ale też niezwykłą wygodę. Opcjonalnie mogą być wyposażone w wentylację i system masażu. Deska rozdzielcza na postoju uderza minimalizmem. Chowany ekran centralny pomaga w zachowaniu ładu projektu, w którym dominujące wydają się elementy dekoracyjne, ciągnące się falą od boku drzwi przez deskę rozdzielczą i rozlewające się na środkowym tunelu. Na jego powierzchni znajdziemy nie tylko lewarek skrzyni biegów, schowek i dźwignię elektrycznego hamulca postojowego, ale też szereg innych przycisków.
Tam najważniejszym jest okrągły klawisz uruchamiania i gaszenia silnika. Pozostałe służą do obsługi menu pokładowego i systemu audio. Do dyspozycji kierowcy jest również dotykowy pad, za pomocą którego możemy nie tylko obsługiwać ikony menu, ale też ręcznie wpisywać nazwę miejsca docelowego dla systemu nawigacji. Jeśli odświeżonym A7 Sportsbackiem chcielibyśmy wybrać się w podróż ze sportowym sprzętem, do naszej dyspozycji będzie 535 l podstawowej przestrzeni bagażowej i 1390 l po rozłożeniu oparć kanapy. Załadunek ułatwi nam otwierana wraz z szybą klapa bagażnika.
Trzon oferty silnikowej nowości Audi ma stanowić jednostka wysokoprężna o pojemności 3,0 l i trzech wariantach towarzyszącego jej osprzętu, a więc i mocy. Dieslowskie V6 dostępne jest w wersjach o mocy 218 KM i 500 Nm momentu obrotowego, 272 KM i 580 Nm oraz 320 KM i 650 Nm. Ta ostatnie, jako jedyna w gamie A7, współpracuje z ośmiostopniową, automatyczną przekładnią. Zwolennicy zapachu spalonej benzyny mogą wybrać silnik 3,0 TFSI o mocy 333 KM i momencie obrotowym 440 Nm lub - w wersji S7 Sportback - 4,0 TFSI o mocy 450 KM. Wszystkie jednostki napędowe spełniają normę czystości spalin Euro 6.
W testowanym egzemplarzu rolę serca odgrywał silnik Diesla o mocy 272 KM. Współpracujący z siedmiobiegową, automatyczną przekładnią silnik w ważącym 1830 kg samochodzie okazuje się zupełnie wystarczający. 5,7 sekundy potrzebne na sprint do 100 km/h i 250 km/h prędkości maksymalnej to doskonałe rezultaty. Tym bardziej, jeśli skonfrontujemy je ze spalaniem. Podczas jazdy testowej u podnóża Tatr A7 Sportback zadowolił się 8,6 l paliwa na 100 km. Sprawność dwusprzęgłowego mechanizmu zapewnia szybką reakcję na nagłe dociśnięcie pedału przyspieszenia, a gdy prędkość jazdy ulega stabilizacji, szybkie włączenie możliwie najwyższego biegu, w celu zwiększenia oszczędności na paliwie. Na pochwałę zasługuje również układ kierowniczy, wyróżniający się precyzją działania. Dzięki niemu samochód mierzący 4,97 m nie sprawia wrażenia ociężałości i chętnie wykonuje wszystkie polecenia kierowcy. W
szybkim pokonywaniu zakrętów pomaga stały napęd na cztery koła.
Jazda A7 to czysta przyjemność. Dodatkowo wzbogacają ją nowoczesne rozwiązania, które znalazły się na pokładzie. Przede wszystkim mowa tu o sporym, kolorowym ekranie o dużej rozdzielczości, który znajduje się przed oczami kierowcy. Wkomponowano go pomiędzy dwa klasyczne, szeroko rozstawione zegary - prędkościomierza i obrotomierza. W zależności od trybu działania na ekranie mogą być prezentowane szczegółowe dane na temat pracy samochodu i systemu audio lub mapa nawigacji. Ta ostatnia opcja daje kierowcy niespotykany widok. System korzysta bowiem z Google Earth, dzięki czemu trasa wyznaczana jest na zdjęciach lotniczych zamieszczonych w tym serwisie. Daje to doskonałą orientację w przestrzeni. Interesująca jest również kwestia obsługi nawigacji. Cel można wprowadzać pisząc nazwę miejscowości i ulicy na dotykowym padzie umieszczonym obok lewarka przekładni, albo po prostu wskazując odpowiednie zdjęcie. By było to możliwe, wystarczy wcześniej sfotografować miejsce, do którego chcemy wrócić, za pomocą aparatu
dającego możliwość geotagowania, a następnie umieścić zdjęcie na wewnętrznym dysku samochodu. Gdy wybierzemy je jako cel naszej podróży, samochód odczyta zawarte w pliku informacje na temat położenia i wykorzysta je w systemie nawigacji. Proste i intuicyjne.
Jedynym problemem Audi A7 Sportback jest jego cena. Samochód w podstawowej wersji wyposażenia kosztuje 300,5 tys. zł. Testowany przez nas egzemplarz posiadał dodatkowo adaptacyjne zawieszenie, LED-owe światła Matrix, które pozwalają na ciągłą jazdę na „długich” bez ryzyka oświetlania kierowców z naprzeciwka, asystenta parkowania, asystenta jazdy nocą, wyróżniającego z otoczenia ludzi i zwierzęta, sportowy mechanizm różnicowy, czy wyświetlacz Head-up. To wywindowało cenę egzemplarza do 496 270 zł, a do końca możliwości jeszcze daleko. Klient może wybrać ozdobne wstawki w kabinie wykonane z materiału będącego połączeniem sprasowanego drewna i aluminium, albo system audio sygnowany przez Bang & Olufsen.
Odświeżone Audi A7 Sportback, a wraz z nim S7 i RS7, będą musiały stawić czoła mocnej konkurencji. Najgroźniejszymi rywalami tego modelu są BMW serii 5 Gran Turismo i Mercedes CLS, ale ciekawą alternatywą jest również Maserati Ghibli, dysponujące jednak klasycznym bagażnikiem.
Tomasz Budzik, moto.wp.pl
"Audi A7 Sportback 3,0 TDI" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | null |
Pojemność silnika cm3 | "2967" |
Moc KM / przy obr./min | "272 / 3500-4250" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "580 / 1500-3250" |
Skrzynia biegów | null |
Prędkość maksymalna km/h | "250" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "5,7" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "6,0 / 4,7 / 5,2" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "b.d. / b.d. / 8,6" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "535 / 1390" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4974 / 1911 / 1420" |
Cena wersji podstawowej w zł | "300 500" |
Cena testowanego modelu w zł | "496 270" |
Plusy | null |
Minusy | null |