| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/12069/oszu-01.jpeg',500,375) ) |
| --- | Z odpowiedzialnością sprzedawcy za wady sprzedanej rzeczy, powszechnie nazywaną rękojmią, mamy do czynienia, gdy sprzedającym jest osoba fizyczna.
Jeśli kupujemy auto od przedsiębiorcy, który profesjonalnie zajmuje się handlem pojazdami (diler, komis), to nie będzie mowy o rękojmi za wady, lecz o odpowiedzialności z tytułu niezgodności towaru z umową, której zasady określa ustawa z 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. Nie będą one jednak przedmiotem niniejszego artykułu.
Przykład:
Pani Jadwiga znalazła w Internecie interesującą ofertę sprzedaży auta. Umówiła się z oferentem i pojechała obejrzeć samochód w towarzystwie znajomego. Auto wyglądało nieźle, nie było wprawdzie serwisowane w autoryzowanej stacji, ale – zgodnie z zapewnieniami sprzedawcy – było bez wad.
Na pytanie, jaki ma przebieg, właściciel odpowiedział, że taki jak na liczniku. Cena samochodu była na tyle atrakcyjna, że już następnego dnia pani Jadwiga podpisała umowę kupna sprzedaży. Znalazł się w niej zapis, że sprzedający nie odpowiada za stan techniczny pojazdu.
Po kilku dniach pani Jadwiga oddała auto do warsztatu. Mechanik poinformował ją, że samochód jest bardzo zużyty jak na taki przebieg. Zaskoczona pani Jadwiga poprosiła rzeczoznawcę samochodowego o określenie przebiegu auta.
Ten potwierdził jej najgorsze podejrzenia: auto musiało przejechać znacznie więcej niż wynikało z licznika kilometrów. Pani Jadwiga uznała, że została wprowadzona w błąd i zażądała od sprzedawcy zwrotu pieniędzy. Ten nie chciał o tym słyszeć powołując się na zapis umowy wyłączający jego odpowiedzialność za wady.
Rzeczywiście - w przypadku sprzedaży rzeczy używanych sprzedawca może nawet całkowicie uwolnić się od odpowiedzialności z tytułu rękojmi. Wystarczy, że wprowadzi do umowy klauzulę wyłączającą odpowiedzialność za stan techniczny rzeczy. Przewiduje to art. art. 558 kodeksu cywilnego. Należy jednak pamiętać, że takie wyłączenie jest bezskuteczne, jeśli sprzedający podstępnie zataił wadę przed kupującym.
Kiedy zatajenie jest podstępne?
Sąd Najwyższy stwierdził, podstępne zatajenie to umyślne działanie lub zaniechanie sprzedawcy, którego celem jest ukrycie wady i wprowadzenie kupującego w błąd, po to by skłonić go do zawarcia umowy sprzedaży.
Nie wystarczy, że sprzedawca wie, ile kilometrów naprawdę przejechało auto i nie informuje o tym kupującego. Dopiero działanie polegające na celowym zafałszowaniu rzeczywistości (np. zamaskowanie wady, przestawienie licznika, a co najmniej nie poinformowanie o tym fakcie) można zakwalifikować jako podstępne zatajenie.
Z tego wynika, że zapisane w umowie wyłączenie odpowiedzialności sprzedawcy (pod którym podpis złożyła również pani Jadwiga) nie wywołuje żadnych skutków prawnych. Ale to nie wszystko. W przypadku podstępnego zatajenia pani Jadwiga nie traci bowiem swoich uprawnień z tytułu rękojmi nawet wtedy, gdy przekroczy ustawowe terminy na zgłoszenie wady i swoich roszczeń.
Czego może żądać? Odstąpienia od umowy i zwrotu pieniędzy albo obniżenia ceny, a także naprawienia szkody poniesionej wskutek istnienia wady. W szczególności może żądać zwrotu kosztów zawarcia umowy (np. podatku od czynności cywilnoprawnych) i kosztów odebrania, przewozu, przechowania i ubezpieczenia pojazdu.
Pani Jadwiga może również domagać się zwrotu dokonanych nakładów (np. kosztów naprawy samochodu lub wymiany części), ale tylko w takim zakresie, w jakim sama nie odniosła z tych nakładów korzyści. Tyle kodeks cywilny. | [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/12069/oszu-02.jpeg',500,375) ) |
| --- | Kto jest oszustem
Nieuczciwemu sprzedawcy grozi jednak jeszcze inna sankcja. Niewątpliwie świadomie wprowadził p. Jadwigę w błąd dla własnej majątkowej korzyści. Przecież nie wydałaby ona pieniędzy na auto z przestawionym licznikiem i listą części kwalifikujących się do natychmiastowej wymiany, gdyby o tych wadach wiedziała.
Takie działanie sprzedającego znajduje się w katalogu przestępstw, za które kodeks karny (art. 286) przewiduje dotkliwą karę: “Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.
Obok kary pozbawienia wolności sąd może też wymierzyć oszustowi grzywnę, a na wniosek pokrzywdzonego – nakazać naprawienie wyrządzonej szkody.
Udowodnienie oszustwa wymaga wykazania, że sprawca działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (ale, uwaga - nie ma znaczenia, czy faktycznie ją osiągnął) oraz, że zastosowanie przez oszusta nieuczciwych środków pogorszyło sytuację majątkową pokrzywdzonego.
Cofnięcie licznika w samochodzie ma na celu zwiększenie atrakcyjności auta, a co z tym idzie – podniesienie jego ceny. Zapłata pod wpływem błędu wyższej ceny, gdy wartość rynkowa auta jest faktycznie niższa, powoduje zaś uszczuplenie majątku kupującego.
Na koniec dodajmy, że takie oszustwo jest ścigane z urzędu, nie jest zatem potrzebny formalny wniosek pokrzywdzonego. Musi on natomiast powiadomić organa ścigania, jeśli uważa, że padł ofiarą oszustwa.
Podstawa prawna:
_ Art. 556-576 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny (Dz. U. nr 16, poz. 93 ze zm.) Wyrok Sądu Najwyższego z 1 kwietnia 2003 r., sygn. akt II CKN 1382/00 Wyrok Sądu Najwyższego z 21 czerwca 2002 r., sygn. akt V CKN 1070/00 Art. 286 ustawy z 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny (Dz.U. z 1997 r. Nr 88, poz. 553 z późn. zm.) _
Autor: Anna Jorgas