Napęd 4x4 w crossoverach
Napęd 4x4 jest coraz modniejszy. Zakup auta w niego wyposażonego wcale nie jest problemem. W 4x4 są już bowiem zaopatrzone nie tylko prawdziwe terenówki, ale również crossovery, czyli tak naprawdę nieco podwyższone hatchbacki. Większy o kilkanaście milimetrów prześwit nie ma jednak znaczącego wpływu na zdolności terenowe. Pomaga jedynie w przypadku większego krawężnika. Po co zatem napęd 4x4 w crossoverach? Przez większość czasu to zbędny balast, który niekorzystnie przekłada się na zużycie paliwa. Te samochody wcale się też lepiej nie prowadzą, bo wszystkie koła pracują niezwykle rzadko, a ich silniki nie są na tyle mocne aby przednia oś sobie nie poradziła. Teoretycznie 4x4 przydaje się zimą. Trzeba jednak pamiętać, że nawet jeśli drogowcy znowu zostaną zaskoczeni, to i tak pługi wyjadą wcześniej niż jezdnię zdąży pokryć 15- czy 20-centymetrowa warstwa śniegu. Tymczasem z niewielką ilością białego puchu poradzi sobie równie dobrze przednionapędowy samochód z kompletem zimowych opon.
Z kolei jeśli ktoś mieszkając w górach, gdzie opady śniegu są znacznie większe, kupuje crossovera z 4x4 licząc na jego własności terenowe, to raczej grubo się przeliczy. Auto zawiśnie bowiem na pierwszej lepszej zaspie i kręcąc wszystkimi kołami będzie wyglądało raczej jak nieporadne dziecko.