Podgrzewana kierownica
Podgrzewana kierownica – brzmi dobrze na papierze. Takie rozwiązanie ma pomóc zimą, kiedy do auta wsiadamy zmarznięci. Niestety, wbrew pozorom wcale nie jest to takie świetne. Zacznijmy od tego, że najczęściej nagrzewa się jedynie niewielki wycinek wieńca kierownicy. Do tego mamy nieprzyjemne uczucie związane z naprawdę ciepłym wnętrzem dłoni, ale lodowatą drugą stroną. Część osób zapewne powie, że przecież można założyć rękawiczki. To niestety nie jest dobry pomysł, ponieważ kierownica nie grzeje na tyle mocno, żeby wystarczająco dużo ciepła przebiło się przez materiał. Podgrzewaną kierownicę uznajemy zatem za zbędny wynalazek.