Niewiele brakowało, by w samochodzie wracającej z Rybnika kobiety odpadło koło, powodując zagrożenie dla kierującej i innych aut. Okazało się, że śruby mocujące celowo odkręcił zazdrosny mąż niedoszłej ofiary wypadku. Grozi mu kara trzech lat więzienia.
"35-latek został zatrzymany i usłyszał zarzut narażenia żony na niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu" - powiedziała rzeczniczka rybnickiej policji, nadkom. Aleksandra Nowara.
Do incydentu doszło w środę wieczorem. Mieszkająca w pobliskim Bełku kobieta przyjechała do znajomej. Gdy kilka godzin później ruszyła z parkingu, szybko poczuła, że coś dziwnego dzieje się z samochodem - nie mogła opanować auta, drżała kierownica. Zawróciła i poprosiła o pomoc męża koleżanki.
"Szybko wyszło na jaw, że przyczyna awarii tkwi w przednim lewym kole. Po zdjęciu kołpaka okazało się, że śruby mocujące koło są odkręcone - jedna od razu wypadła, kolejne były mocno obluzowane" - relacjonowała rzeczniczka.
Mąż właścicielki auta przyglądał się wszystkiemu zza krzaków. Gdy do akcji wkroczyli policjanci, przyznał się, że śledził żonę i celowo odkręcił śruby w jej samochodzie. Nie powiedział jednak jasno, czy jego celem było spowodowanie wypadku. W toku jest już postępowanie przeciwko 35-latkowi, podejrzewanemu o znęcanie się nad żoną.