Można trafić na okazję
Większość Polaków może sobie pozwolić jedynie na zakup używanego samochodu, a i tak wydaje na ten cel wielokrotność swojej wypłaty. Jest jednak sposób na to, by zaoszczędzić. Na licytacji komorniczej za samochód zapłacić można nawet tylko połowę ceny.
Na licytacje trafiają pojazdy należące do firm lub osób, które są niewypłacalne. Uzyskane w ten sposób pieniądze mają pomóc w zadośćuczynieniu ich wierzycielom. Ogłoszenia pojawiają się w internetowym serwisie Krajowej Rady Komorniczej. Jeśli zdecydujesz się na udział w licytacji, musisz liczyć się z koniecznością wpłacenia wadium. Zwykle wynosi ono 10 proc. oszacowanej wartości pojazdu. Osoba, która wygra licytację, za auto zapłaci kwotę pomniejszoną o wadium. Pozostali uczestnicy licytacji otrzymają zwrot wadium.
Cena wywoławcza wynosi 75 proc. oszacowanej wartości samochodu w pierwszej licytacji i 50 proc. w drugiej. Dochodzi do niej, jeśli za pierwszym razem nikt nie zechce kupić pojazdu. W sprzyjających okolicznościach można więc kupić samochód za połowę jego rynkowej ceny.
Co ważne, mamy bardzo ograniczony czas na zapłacenie za wylicytowany samochód. Zwycięzca postępowania musi uiścić należność najpóźniej do godziny 12.00 następnego dnia. Jeśli ten warunek nie zostanie spełniony, zwycięzcy przepada rękojmia, a on sam zostaje wykluczony z udziału w kolejnej licytacji.
Zobaczmy, jakie okazje przyniosą ze sobą najbliższe licytacje.
O 25 tys. zł mniej za Q7
We wtorek 1 października w Środzie Wielkopolskiej odbędzie się licytacja Audi Q7 z 2006 r. Samochód, którego wartość oszacowano na 60 tys. zł, zostanie wystawiony na sprzedaż za 45 tys. zł.
SUV tańszy o 9 tys. zł
W piątek 4 października w Szczytnie pod młotek pójdzie Suzuki Grand Vitara z 2009 roku. Dzielny w terenie japoński SUV w wersji De Lux zdaniem komorników warty jest 35 tys. zł. Zostanie jednak wystawiony na licytację za 26,3 tys. zł.
Miejski crossover z bonifikatą
W środę 2 października w Środzie Śląskiej pojawi się okazja do zakupu Kii Soul z 2010 r. za 14 625 zł. Wartość samochodu to według komorników 19,5 tys. zł.
Tania toyota
W poniedziałek 30 września podczas licytacji w Lublinie nowego właściciela może znaleźć Toyota Yaris z 2012 r. Wyposażone w litrowy silnik auto w odmianie Sol warte jest 17,6 tys. zł. Licytacja rozpocznie się od kwoty 13,2, tys. zł.
Limuzyna z Krakowa
Ciekawą ofertę mają krakowscy komornicy. 9 października rozpocznie się tam licytacja BMW 765 z 2006 r. Samochód wyposażony jest w silnik o pojemności 4,4 l i mocy 329 KM. Licytacja wartego 39,9 tys. zł samochodu rozpocznie się od kwoty 29,9 tys. zł.
Głos rozsądku
8 października w Drawsku Pomorskim pod młotek pójdzie Volkswagen Passat z nadwoziem kombi. Samochód, którego wartość oszacowano na 25 tys. zł, będzie można kupić za 18,7 tys. zł – o ile nikt nie podbije ceny.
Za połowę ceny
Prawdziwą okazją może być licytacja, która 10 października odbędzie się w Skoczowie. Właściciela będzie mogło zmienić tam Audi Q7 z 2015 r. Potężny niemiecki SUV wart jest 146,8 tys. zł, ale zostanie wystawiony na sprzedaż za 73,4 tys. zł.
Nie tylko zalety
Licytacje komornicze to ciekawy sposób na zakup samochodu. Trzeba jednak pamiętać również o wadach takiego rozwiązania. Ogłoszenia o sprzedaży przez komornika są zwykle bardzo oszczędne. Nie znajdziemy tam szczegółowego opisu samochodu, a najczęściej nawet kompletnych danych, umożliwiających zajrzenie do rządowej usługi Historia pojazdu.
Trzeba pamiętać również o tym, że najczęściej możliwość obejrzenia wystawionego na sprzedaż samochodu pojawia się dopiero w dniu licytacji. Chyba że uda nam się umówić z komornikiem na wcześniejszy termin. Z tego powodu często nie warto wybierać się na licytacje organizowane daleko od miejsca zamieszkania. Auto może być w nieakceptowalnym dla nas stanie, a nawet jeśli tak nie będzie to nie ma pewności, że wrócimy nim do domu.
Jeśli jednak uda się kupić samochód, może okazać się to świetnym interesem. Nabywca przejmuje auto bez żadnych obciążeń. Oznacza to, że od jego nowego właściciela nikt nie może żądać pieniędzy na pokrycie innego długu poprzedniego właściciela. Co więcej, nawet jeśli samochód nie posiada wszystkich potrzebnych dokumentów, wydział komunikacji nie może odmówić zarejestrowania kupionego w ten sposób pojazdu. Kłopot pojawi się jedynie, gdy samochód okaże się kradziony. Wówczas samochód zostanie odebrany przez policję, jeżeli nie znajdą zastosowania przepisy o ochronie nabywcy w dobrej wierze.
Na ogół kupno samochodu na licytacji jest bezpieczne i może być opłacalne. Kłopot polega jedynie na tym, że niełatwo trafić na licytację wymarzonego modelu w akceptowalnej cenie. Nim pojawi się taka okazja, może upłynąć sporo czasu.