Zakaz aut spalinowych w Wielkiej Brytanii od 2030 r. Wiemy, co z motocyklami
Ostatnio coraz więcej władz w Europie i Ameryce zapowiada plan wprowadzenia zakazu sprzedaży samochodów spalinowych w ciągu najbliższych 10-20 lat. Niedawno brytyjski premier ogłosił, że auta całkowicie spalinowe znikną z salonów już w 2030 r. Pojawiło się więc pytanie, co z motocyklami?
W ramach walki o poprawę jakości powietrza z wielu stron słyszymy o planowanym zakazie sprzedaży samochodów spalinowych. Choć nadal nie ma konkretnych zapisów, to pomysły te są coraz poważniej traktowane. W Wielkiej Brytanii nawet ostatnio przesunięto datę proponowanego wprowadzenia zakazu i miałoby to nastąpić już w 2030 r. Od wtedy silniki spalinowe mogłyby pracować tylko w hybrydach, które też miałyby zostać wycofane 5 lat później. Wtedy na placu boju pozostać mają tylko samochody elektryczne.
No właśnie, w zapisach mówi się o samochodach osobowych i dostawczych. Motocykliści zapytali więc, jak te plany wiążą się z jednośladami. W odpowiedzi brytyjski departament transportu zapewnił, że zakaz ten nie będzie dotyczył motocykli i skuterów. Potwierdzono też, że nie ma na razie żadnych planów i proponowanych dat wprowadzenia zakazu sprzedaży spalinowych jednośladów.
Zatem motocykliści na Wyspach mogą odetchnąć z ulgą, ale też trzeba obiektywnie przyznać, że taka decyzja brytyjskich władz ma sens. Przede wszystkim jednośladów jest nieporównywalnie mniej, ich silniki są często mniejsze, a przez to wpływ tej grupy pojazdów na zanieczyszczenie powietrza jest znikomy. Do tego w przypadku jednośladów na razie nie stosuje się napędów hybrydowych, a więc trudno by było mówić o takim samym okresie przejściowym, jak w przypadku samochodów. A wreszcie - szczególnie w miastach - władzom powinno zależeć na zachęcaniu do przesiadki z samochodów na motocykle i skutery, gdyż to nie tylko będzie pozytywne dla środowiska, ale też pozwoli zmniejszyć korki.
Tak przynajmniej sytuacja wygląda w tym momencie, ale jeśli (a raczej kiedy) tylko faktycznie samochody spalinowe zostaną zakazane, to można się spodziewać, że oczy prawodawców skierują się w stronę motocykli.