Mazowieccy policjanci zatrzymali 25 letniego mężczyznę, który żądał 2,5 tysiąca złotych okupu w zamian za zwrot skradzionego BMW. Przestępca został schwytany tuż po przyjęciu pieniędzy od właściciela auta. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Jeden z mieszkańców Guzowa w powiecie szydłowieckim zgłosił na policji kradzież swojego BMW. Jeszcze tego samego dnia około południa, ten sam mężczyzna ponownie zgłosił się do szydłowieckiej komendy. Jak się okazało zadzwonił do niego nieznajomy mężczyzna z żądaniem 2,5 tysiąca złotych okupu za zwrot skradzionego auta. Nieznajomy powiedział, że jeśli właściciel auta powiadomi policję, to wtedy jego samochód spłonie.
Mężczyźni umówili się na przekazanie okupu na parkingu przy jednym z radomskich hipermarketów. Właściciel skradzionego auta dał 25-latkowi pieniądze i poszedł z nim na inny parking gdzie miał stać jego pojazd. Wtedy do akcji wkroczyli policjanci z Szydłowca oraz Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu. Szantażysta został zatrzymany. Okazało się, że w przeszłości był już karany za podobne czyny a cztery lata temu opuścił zakład karny.
Zatrzymany trafił do aresztu, a dzisiaj ma stanąć przed sąd. Za popełniony czyn grozi mu do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Policjanci usiłują ustalić personalia innych poszkodowanych, którzy mogli w przeszłości stać się ofiarami szantażysty a dotychczas nie zgłosili tego policji.
źródło: Komenda Główna Policji