Yamaha ma problemy z dostawami. Winny koronawirus i blokada Kanału Sueskiego
Trwająca od ponad roku pandemia oraz niedawna blokada Kanału Sueskiego przyczyniły się do opóźnień w dostawach wszelkiej maści towarów. Jedną z firm najbardziej dotkniętych tym problemem jest japońska Yamaha.
Jeśli czekacie na upragniony motocykl z nadzieją, że już niebawem będziecie cieszyć się wiosennymi przejażdżkami, możecie być zawiedzeni. Po pierwsze dlatego, że tegoroczna aura nieprzesadnie sprzyja jednośladom. Po drugie - wiele nowych maszyn może dotrzeć do Europy z zauważalnym opóźnieniem.
Potwierdza to prezes Yamaha Motor Europe, który przyznał, że opóźnienia spowodowane skutkami pandemii koronawirusa mogą się jeszcze zwiekszyć, za sprawą niedawnej Blokady Kanału Sueskiego. Wiele komponentów i półprzewodników nie dotarło do fabryk na czas, co może znacząco wydłużyć oczekiwanie na nowe yamahy.
To trudny okres dla Yamahy, która w ostatnich miesiącach odnotowała zauważalne wzrosty sprzedaży, skłaniające do zwiększenia mocy produkcyjnych, co na chwilę obecną jest - niestety - niemożliwe. Eric de Seynes z Yamaha Europe wyraził jednak nadzieję, że w drugiej połowie roku sytuacja już się ustabilizuje.