Wybuch po zatankowaniu LPG. Kierowca zapomniał, że wcześniej wymontował butlę
Poważnie poparzone cztery osoby trafiły do szpitala po tym, jak w samochodzie, którym jechali, wybuchł gaz. Okazało się, że właściciel bmw kilka dni wcześniej wymontował z samochodu butlę LPG, aby obniżyć koszty badań technicznych. Zapomniał o tym i zatankował gaz.
Przed godz. 19 w miejscowości Zabłotce w woj. podkarpackim doszło do pożaru bmw, w którym podróżowały cztery osoby. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że przyczyną pożaru był wybuch paliwa LPG. Było to o tyle dziwne, że dzisiejsze instalacje zasilania gazem są na tyle bezpieczne, że do takich zdarzeń dochodzi bardzo rzadko.
W trakcie prowadzonych czynności okazało się, że właściciel samochodu, 23-letni mieszkaniec powiatu sanockiego, kilka dni wcześniej wymontował z samochodowej instalacji gazowej butlę. W ten sposób chciał obniżyć koszty badania technicznego pojazdu. Po wykonaniu przeglądu, zbiornik miał ponownie trafić na swoje miejsce. Tak się jednak nie stało.
Kierujący wraz z pasażerami, wśród których znajdował się również właściciel samochodu, przyjechali na stację paliw. Męźczyzna zaczął tankować gaz. Po pewnym czasie zorientował się, że w pojeździe nie ma butli, więc zatankował do baku benzynę. Następnie samochód odjechał w kierunku Rzeszowa.
Pomimo wyczuwalnej w samochodzie woni gazu, jeden z pasażerów, chcąc odpalić papierosa, zapalił zapalniczkę. To spowodowało wybuch w samochodzie. W zdarzeniu tym ucierpiały cztery osoby, 21-letni kierujący oraz troje pasażerów dwóch mężczyzn w wieku 22 i 23 lat oraz 23-letnia kobieta. Wszyscy z dość poważnymi poparzeniami trafili do szpitala. W sprawie jest prowadzone postępowanie.
Przegląd samochodu osobowego kosztuje standardowo 99 zł. W przypadku pojazdu z instalacją LPG koszt ten rośnie do 162 zł.