Koniec oblewania dla zarobku. Ministerstwo zapowiada zmiany w WORD-ach
Nie słabe przygotowanie egzaminowanych, a chęć zarobku egzaminujących jest powodem, przez który w Polsce tylko 35 proc. egzaminów na prawo jazdy kończy się wynikiem pozytywnym. Do takich wniosków doszło Ministerstwo Infrastruktury i planuje zmiany.
W Wielkiej Brytanii 47 proc. przystępujących do egzaminu na prawo jazdy go zalicza, w Niemczech jest to aż 70 proc. kursantów. U nas odsetek ten jest dwukrotnie mniejszy i wynosi zaledwie 35 proc. – informuje TVN 24 BiŚ. Ministerstwo Infrastruktury zdaje sobie sprawę z problemu i już w 2016 roku powołało zespół doradczy do spraw szkolenia osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami. Czy jako naród jesteśmy gorszymi kierowcami? Wniosek jest inny: WORD-y dorabiają na egzaminach poprawkowych, więc oblewanie kursantów jest dla nich po prostu opłacalne.
Problem był znany od dawna
Nie jest to pierwszy raz, gdy o tym słyszymy. Już w 2015 roku pojawił się raport NIK-u, z którego wynikało, że aż 88 proc. przychodów (blisko 60 mln zł) ośrodków pochodzi z opłat za egzaminy na prawo jazdy kategorii B, a 70 proc. z nich przynosiły poprawki. Ministerstwo Infrastruktury chce położyć temu kres i przygotowało projekt zmian przepisów. Informowaliśmy o tym na początku grudnia 2018 roku, kiedy dokument trafił do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Pomysł zakłada, by WORD-y były finansowane przez wojewodę. Do nich wpływałyby opłaty za egzaminy, a dopiero następnie pieniądze byłyby wypłacane ośrodkom. Poseł PiS Jan Mosiński, współautor propozycji, ma nadzieję, że dzięki temu pensje egzaminatorów będą z góry określone. Jak informuje portal szkola-jazdy.pl, obecnie zarobki egzaminatorów wynoszą średnio 7,4 tys. zł brutto, ale są spore różnice między ośrodkami. Mosiński liczy, że taka zmiana położy kres oblewaniu kursantów za najechania na linię czy trącenie tyczki.
– Przecież to jest chore. Tak samo chore, jak są niektóre pytania o wymiary tablicy rejestracyjnej i tym podobne. Czy to ma wpływać na bezpieczeństwo jazdy? – pytał retorycznie poseł w grudniu 2018 roku.
Na zmiany jeszcze poczekamy
Kiedy nowe przepisy wejdą w życie? Szymon Huptyś, rzecznik prasowy resortu, w rozmowie z tvn24bis.pl potwierdza, że dokument został opracowany i zgłoszony do dalszych prac legislacyjnych. Podkreśla, że przygotowano go w porozumieniu z przedstawicielami zarówno kandydatów na kierowców, jak i samych egzaminujących.
Na pewno niezbędne będzie przeprowadzenie analiz finansowych. Realnie mówiąc, nowych przepisów najwcześniej możemy spodziewać się w 2020 roku. Czy faktycznie przełożą się na wzrost zdawalności? Wiele na to wskazuje.