Warmińsko-mazurscy drogowcy od lat mają kłopoty z drzewami rosnącymi przy drogach. Do ogłoszonego przez nich konkursu na opracowanie "bufostrady", zgłosiły się trzy podmioty. Mają przedstawić innowacyjne rozwiązanie lub system rozwiązań na poprawę bezpieczeństwa na drogach. "Bufostrada" ma chronić i ludzi, i drzewa.
Nazwa "bufostrada" pochodzi od połączenia słów "bufor" tj. zderzak i "strada" - droga. Innowacyjnego rozwiązania, które ma połączyć ochronę przydrożnych nasadzeń oraz ludzi, którzy prowadząc auta czy motory na nie najeżdżają, szuka Zarząd Dróg Wojewódzkich w Olsztynie.
Na razie nie wiadomo, jak uczestnicy konkursu wyobrażają sobie bufostradę. Ich rozwiązania będą znane z połowie marca. Jak podali w opisie konkursu warmińsko-mazurscy drogowcy, aż 70 proc. dróg gminnych, powiatowych, czy nawet wojewódzkich w regionie jest porośniętych drzewami. Wiele z nich ma ponad 100 lat, zasadzono je po to, by wyznaczały szlaki i dawały cień jadącym konno czy furmankami.
- Drzewa te stanowią ważny element przyrody i krajobrazu regionu - przyznają drogowcy i podkreślają, że w przydrożnych alejach powstały "unikatowe ekosystemy oraz ostoje bioróżnorodności". Z drugiej strony jednak zauważają, że rośliny rosnące przy drogach znacznie utrudniają komunikację (wysokie tiry się nie mieszczą pod koronami), widoczność i - co najważniejsze - stanowią olbrzymie zagrożenie dla życia i zdrowia jadących autami.
Z policyjnych statystyk wynika, że w 2015 roku z powodu najechania na drzewo zginęło 38 osób, a 279 osób zostało rannych. Spośród wszystkich 1524 wypadków, do jakich doszło w ubiegłym roku w regionie odnotowano 217, w których doszło do najechania na drzewo (była to trzeci w kolejności policyjnych statystyk rodzaj wypadków). Rok wcześniej w tego rodzaju wypadkach zginęło 48 osób.