Wjechali na zamarznięte jezioro, lód się załamał. Tragedie zdarzają się co roku

Jeden z dwóch mężczyzn, którzy wjechali na zamarznięte jezioro Kisjano, przypłacił zabawę życiem. Mimo ostrzeżeń kierowcy każdej zimy popełniają te same błędy.

Godzina nauki wychodzenia z poślizgu w specjalistycznym ośrodku kosztuje kilkadziesiąt złotych. Jest za to bezpiecznie
Źródło zdjęć: © East News | Lukasz Szelag/REPORTER
Tomasz Budzik
oprac.  Tomasz Budzik

Do tragicznego zdarzenia doszło nieopodal Giżycka. Dwaj mężczyźni, 64-latek z Warszawy i 69-latek z Giżycka, postanowili wjechać na lód. Pierwszy z nich prowadził quada, drugi siedział na ciągniętych przez maszynę sankach. Gdy oddalili się od brzegu, lód się załamał, a mężczyźni znaleźli się w wodzie. Kierującemu quadem udało się wyjść na taflę lodu, drugi z mężczyzn pozostał pod wodą. Wezwani na miejsce strażacy wyciągnęli go z wody i rozpoczęli reanimację. Nie przyniosła ona jednak efektów.

Policja co roku przestrzega przed wjeżdżaniem na lód i co roku musi uczestniczyć w akcjach ratunkowych na zamarzniętych jeziorach czy rzekach. Wystarczy kilka dni mrozu, by amatorzy szaleństwa na lodzie pojawili się przy brzegu. Kilka dni temu jadący jedną z ulic Szczytna policjant zauważył dwa samochody jeżdżące na zamarzniętym podmokłym terenie. Amatorami zabaw na lodzie okazali się dwaj 19-latkowie.Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Młodzi kierowcy chcieli poprawiać swoje umiejętności
© Policja

Z jednej strony łatwo zrozumieć chęć młodych kierowców do poprawienia swoich umiejętności. Jazda po lodzie może wiele nauczyć i pozwolić na wypracowanie właściwych odruchów. Te zaś mogą uratować nam zdrowie lub życie w niebezpiecznej sytuacji. Znacznie lepiej wybrać jednak jeden z ośrodków doskonalenia techniki jazdy. Choć za lekcję trzeba zapłacić, nie musimy przynajmniej obawiać się o własne życie.

Policja radzi, by nie wchodzić na lód, jeśli nie ma on przynajmniej 10 cm grubości. Ile więc musi mierzyć zamarznięta tafla, by utrzymała samochód? Grzechem wielu polskich kierowców jest też urządzanie kuligów za samochodem. To nielegalne. Za ciągnięcie za pojazdem sanek lub narciarza na drodze publicznej można otrzymać mandat w wysokości 500 zł i 5 punktów karnych. Dodatkowo narażamy ciągnięte osoby na wdychanie spalin wprost z rury wydechowej.

Wybrane dla Ciebie
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła